Boni: projekt reformy emerytalnej trafi do Sejmu w marcu
Zgodnie z rządowym projektem, zamiast 7,3-proc. składki do Otwartych Funduszy Emerytalnych ma trafiać 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. będzie księgowane na indywidualnych kontach osobistych w ZUS. Docelowo w 2017 r. do OFE przekazywane byłoby 3,5 proc. składki, a 3,8 proc. na subkonta w ZUS. Rząd chce ograniczyć w ten sposób przyrost długu publicznego i deficytu.
Boni podkreślił, że projekt zmian w OFE to nie jest "demontaż" czy "dezintegracja" systemu emerytalnego, tylko korekta. - Projekt zmniejsza przepływy gotówkowe do OFE. Projekt zachowuje integralność drugiego filara poprzez odpowiednią waloryzację środków, które tam będą ewidencjonowane i wprowadza nowe zachęty do dodatkowego ubezpieczenia - oświadczył Boni.
Szef doradców strategicznych premiera zaznaczył, że zmiany rządowe nie mają na celu zabierania 220 mld zł, które są w aktywach OFE. - Po okresie 11 lat funkcjonowania reformy emerytalnej, trzeba zadać sobie pytanie, czy jesteśmy w stanie tak wysoką składkę unieść, patrząc na finanse publiczne oraz inne potrzeby rozwojowe kraju - powiedział. Zaznaczył, że rozwiązania rządowe zostały przygotowane w trosce o to, by emerytury były pewne i bezpieczne i nie były niższe.
Wiceminister finansów Ludwik Kotecki uważa, że zmiany w OFE trzeba przeprowadzić jak najszybciej. - Jeżeli to się przesunie o jeden miesiąc - bo taki jest wariant alternatywny - to oczywiście będzie to ze szkodą dla finansów publicznych, emerytów i podatników - oświadczył wiceminister.
zew, PAP