Czescy lekarze dostali podwyżkę - więc wracają do pracy
Heger w memorandum zaoferował lekarzom podwyżki o 5-8 tys. koron (ok. 800-1200 zł), a więc nieco mniej, niż oczekiwali. Potrzebne na to dwa miliardy koron uzyskał od zakładów ubezpieczeń zdrowotnych. Minister zobowiązał się też, że pensje lekarskie osiągną w 2013 roku poziom, jakiego żądali protestujący i zapowiedział szereg zmian w publicznej służbie zdrowia.
- Lekarski Klub Zawodowy akceptuje poniedziałkową ofertę władz Republiki Czeskiej. Z rezultatów głosowania, które ogłosiliśmy, wynika jasno, że doszło do konsensusu i że zdanie większości było właśnie takie - oświadczył przewodniczący LOK-SCzL Martin Engel. Według niego związkowcy są gotowi do natychmiastowego podpisania porozumienia z resortem zdrowia i wycofania wypowiedzeń w ciągu trzech dni po jego zawarciu.
Ugoda z ministerstwem zakończy kryzys, grożący paraliżem publicznej służby zdrowia w Czechach od 1 marca. Część szpitali już w tym miesiącu ograniczyła pracę, gdyż wielu składających wypowiedzenia lekarzy poszło w lutym na urlop wypoczynkowy. Od marca przewidywano też likwidację niektórych placówek.
W ramach akcji "Dziękujemy, odchodzimy" wypowiedzenia złożyło około 3800 lekarzy. Protestujący domagali się wzrostu płac do co najmniej 1,5-krotnej wartości średniej pensji krajowej, zniesienia przestarzałego systemu szkoleń podyplomowych i lepszych warunków pracy.
PAP, arb