"Ceny paliw są za wysokie". Bułgaria protestuje
Wysokie ceny na paliwa powodują m.in. podwyżki cen biletów w transporcie miejskim. Od poniedziałku w Błagojewgradzie, na południowym zachodzie Bułgarii, i w położonym w centrum kraju Płowdiwie o 10 procent zdrożały bilety komunikacji miejskiej.
Ceny paliw odbijają się na wskaźniku inflacji. Według opublikowanych w poniedziałek oficjalnych danych, w lutym inflacja osiągnęła 5,2 proc. w skali rocznej. Od początku roku indeks cen konsumpcyjnych podniósł się o 1,2 proc.
Przewoźnicy domagają się obniżenia akcyzy i zniesienia podwójnego opodatkowania. Protestujący gromadzą się na stacjach benzynowych, przeważnie należących do Łukoilu, i nalewają po kilkaset gramów paliwa. Według radia publicznego od rana w Ruse, Sofii, Płowdiwie, Pazardżiku i innych miastach stacje benzynowe są praktycznie zablokowane przez dziesiątki ciężarówek i autobusów.
W wywiadzie dla poniedziałkowego wydania dziennika "24 czasa" dyrektor rafinerii Nieftochim-Łukoil Walentin Zlatew zarzucił niektórym organizacjom przewoźników "podsycanie protestów na tle politycznym". Według niego przyczyną podwyżki cen w kraju jest wyłącznie ich wzrost na międzynarodowych rynkach.
pap, ps