Uwaga, producenci jaj kłamią
Jak poinformował Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, skontrolowano 284 partie jaj, z czego zakwestionowano 43,8 proc. 30 proc. było niewłaściwie oznakowanych, np. na opakowaniach podawano klasę XL, a w rzeczywistości jaja były mniejsze. Inny przykład to wprowadzające w błąd opakowanie - znalazł się na nim rysunek swobodnie spacerujących kur, podczas gdy jaja były od kur z chowu klatkowego.
Trefne ciasta i czekolada
Wątpliwości wzbudziło też 34,6 proc. skontrolowanych 153 partii ciast. Inspektorzy najczęściej mieli zastrzeżenia do jakości wypieku, np. zakalca czy zawartości oleju w biszkopcie, który jest ciastem beztłuszczowym. Znaleziono też niższe niż zadeklarowane ilości dodatków typu wiśnie czy marmolada.
Wymagań nie spełniało 24 proc. sprawdzonych wyrobów czekoladowych i w polewie czekoladowej. Najczęściej zaniżano w nich zawartość tłuszczu mlecznego bądź zawyżano roślinnego, były przypadki niższej zawartości bakalii niż deklarowano na opakowaniu. Nieprawidłowości dotyczyły też nieprzestrzegania daty minimalnej trwałości - w jednym ze sklepów produkty były przeterminowane o 228 dni.
Dosładzany, ale bez cukru
Inspekcja Handlowa zakwestionowała również 27 proc. skontrolowanych partii przetworów owocowych i 20 proc. warzywnych. Najczęstsze uchybienia dotyczyły wprowadzenia w błąd co do składu, np. produkt dosładzany fruktozą był oznaczony jako "bez dodatku cukru". Wymagań nie spełniało 20 proc. partii bakalii. Niektóre suszone owoce były sfermentowane, inne zawierały niezadeklarowane w składzie konserwanty czy składniki alergiczne.
Najmniejszy odsetek uchybień - 16 proc. - IH stwierdziła w skontrolowanych 384 partiach masła. Najczęściej okazywało się, że zawiera tłuszcz roślinny czy zbyt dużo wody. Zastrzeżenia wzbudziło także używanie nazwy "masło" dla miksów tłuszczowych.
Żywność można zareklamować
W związku z wynikami kontroli UOKiK przypomina, że nieświeżą żywność można reklamować, a artykuły przeterminowane nie mogą znaleźć się w sprzedaży, nawet po obniżonej cenie. Osoby stosujące diety powinny bardzo dokładnie sprawdzać wartość odżywczą i skład, bo może się np. okazać, że majonez "light" zawiera konserwanty. Urząd podkreśla też, że nie należy sugerować się atrakcyjnym opakowaniem czy fantazyjną nazwą.
Wprowadzeniem w błąd jest też podawanie informacji, że wyrób ma specjalne właściwości, podczas gdy ich nie posiada lub wszystkie inne artykuły tego typu mają takie same właściwości.
zew, PAP