Napieralski: PO tworzy budżet, bo zbliżają się wybory
Dodano:
Lider SLD Grzegorz Napieralski w rozmowie z "Rzeczpospolitą" oskarża rząd o to, że przyspieszone prace nad budżetem są elementem kampanii wyborczej, a założenia budżetowe są "nierealistyczne". Przewodniczący Sojuszu zarzuca ekipie rządzącej również to, że nie dokonuje on zmian systemowych, które mogłyby poprawić sytuację budżetu.
Zdaniem lidera SLD rząd przyspiesza prace nad budżetem nie dlatego, jak przekonuje premier Donald Tusk, aby uniknąć gorącej debaty budżetowej w czasie gdy Polska rozpocznie swoją prezydencję w UE, ale dlatego, że przed wyborami "składa wybory bez pokrycia". - Założę się, że gdyby teraz odbyły się wybory i PO by je wygrała mielibyśmy zupełnie inny projekt - przekonuje.
Pytany o ewentualny skład rządu po wyborach Napieralski unika jakichkolwiek deklaracji i skupia się na prezentowaniu poglądów swojego ugrupowania. Dodaje jednak, że współpraca z PiS pod względem ideowym byłaby trudna, ponieważ obie partie "mają zupełnie inny stosunek do Karty Praw Podstawowych, Unii Europejskiej, polityki międzynarodowej czy najnowszej historii Polski". Napieralski przypomina również, że w przeszłości apelował o utworzenie ponadpartyjnego rządu fachowców w wypadku gdyby po wyborach trudno było skonstruować koalicję. - Ale politycy odrzucili ten pomysł – gorzko zauważa Napieralski.
Komentując odrzucenie swojego sprawozdania finansowego z kampanii prezydenckiej lider SLD stwierdza, że powody dla których sprawozdanie zostało odrzucone były absurdalne. Pierwszym z nich był brak wyceny logo partii jako dobra niematerialnego, a drugim źle wydane pieniądze komitetu wyborczego. Tymczasem przewodniczący Sojuszu tłumaczy, że pieniądze te wydał na ubranka oraz jednorazowe pieluchy dla dzieci z domu dla maltretowanych kobiet. - Dlaczego lider kandydujący na prezydenta nie może używać logo swojej partii? Czy Aleksander Kwaśniewski, który mnie poparł, też jest wartością niematerialną i trzeba wycenić jego zaangażowanie? - kpi Napieralski.
ML, "Rzeczpospolita"
Pytany o ewentualny skład rządu po wyborach Napieralski unika jakichkolwiek deklaracji i skupia się na prezentowaniu poglądów swojego ugrupowania. Dodaje jednak, że współpraca z PiS pod względem ideowym byłaby trudna, ponieważ obie partie "mają zupełnie inny stosunek do Karty Praw Podstawowych, Unii Europejskiej, polityki międzynarodowej czy najnowszej historii Polski". Napieralski przypomina również, że w przeszłości apelował o utworzenie ponadpartyjnego rządu fachowców w wypadku gdyby po wyborach trudno było skonstruować koalicję. - Ale politycy odrzucili ten pomysł – gorzko zauważa Napieralski.
Komentując odrzucenie swojego sprawozdania finansowego z kampanii prezydenckiej lider SLD stwierdza, że powody dla których sprawozdanie zostało odrzucone były absurdalne. Pierwszym z nich był brak wyceny logo partii jako dobra niematerialnego, a drugim źle wydane pieniądze komitetu wyborczego. Tymczasem przewodniczący Sojuszu tłumaczy, że pieniądze te wydał na ubranka oraz jednorazowe pieluchy dla dzieci z domu dla maltretowanych kobiet. - Dlaczego lider kandydujący na prezydenta nie może używać logo swojej partii? Czy Aleksander Kwaśniewski, który mnie poparł, też jest wartością niematerialną i trzeba wycenić jego zaangażowanie? - kpi Napieralski.
ML, "Rzeczpospolita"