Sawicki: Unii brakuje zboża, podnieśmy ceny skupu
Sawicki zwrócił też uwagę na wzrost ceny cukru i podkreślił, że polska propozycja zwiększenia kwoty produkcji cukru w UE o 15 proc. to "próba przeciwdziałania skokom cen, z jakimi mieliśmy do czynienia kilka miesięcy temu". - Po wprowadzeniu reformy w tym sektorze nastąpił niedobór na rynku cukru rzędu ponad 15 proc. Te niedobory miały być rekompensowane tanim importem. Dziś widać wyraźnie, że tego taniego importu nie ma - ocenił Sawicki. - Jeśli Europa ma duże rezerwy produkcyjne, a ma, bo wcześniej je zredukowała, to warto przynajmniej w części je wykorzystać - dodał. Podkreślił, że produkcja cukru w UE "powinna zaspakajać potrzeby Europejczyków". KE wprowadziła kwoty cukrowe, by zmniejszyć drogą produkcję cukru w Europie i zastąpić ją tańszym importem, co miało skutkować niższą ceną dla konsumentów. Produkcja cukru z buraków cukrowych jest droższa niż produkcja cukru trzcinowego np. w Brazylii i na Karaibach. Obecnie unijna kwota pozwala Polsce na produkcję 1,4 mln ton cukru rocznie.
Sawicki uważa, że Polska ma szanse na uzyskanie akceptacji swoich propozycji zwłaszcza, że podczas najbliższego szczytu G-20, przywódcy omówią konieczność zwiększenia produkcji żywności na świecie. - Zgłosiłem Francji na piśmie możliwość wprowadzenia na rynki żywnościowe obowiązku dostarczania produktów w przypadku kontraktów długoterminowych (ta sama pszenica bywa wielokrotnie sprzedawana i dostarczana przy najwyższej cenie), bo sprawa spekulacji jest podnoszona już nie tylko przez Polskę, ale także wiele innych państwa - zauważył Sawicki. - Nie może być tak, że UE jako czołowy producent żywności na świecie będzie biernie przyglądała się jak kilku spekulantów oszukuje całe światowe społeczeństwo - dodał.
PAP, arb