Lagarde chce zastąpić Strauss-Kahna
Będzie kandydować nawet jak ruszy śledztwo
Szefowa resortu finansów zaznaczyła, że ma "pełne zaufanie" do francuskiego wymiaru sprawiedliwości, który ma 10 czerwca podjąć decyzję, czy zostanie wszczęte śledztwo w sprawie podejrzenia Lagarde o nadużycie władzy w tzw. aferze Tapiego w 2008 roku. Lagarde jeszcze raz odparła zarzuty, twierdząc, że ma "czyste sumienie" w tej sprawie. - Jeśli śledztwo w tej sprawie miałoby być wszczęte, utrzymam swoją kandydaturę, gdyż zawsze działałam w poszanowaniu państwa i prawa - oświadczyła.
Jest konkurencja
Lagarde została uznana w 2009 roku przez dziennik "Financial Times" za najlepszą minister finansów w UE. Jest niemal murowaną kandydatką Unii Europejskiej na stanowisko w MFW. Wśród jej pozaeuropejskich rywali wymienia się m.in. Kemala Dervisa (Turcja), Arminio Fragę (Brazylia) czy Agustina Carstensa (Meksyk). Prasa nad Sekwaną pisała ostatnio, że wokół faworyzowanej kandydatury Lagarde nie brak wątpliwości. Przeciwko niej miałaby przemawiać m.in. jej narodowość, gdyż to właśnie Francuzi do tej pory najczęściej kierowali MFW.
Afera Tapie
Najpoważniejszy "problem" Lagarde wiąże się ze wspomnianą aferą Tapie. Dotyczy ona przyznania w lipcu 2008 roku, na drodze polubownej umowy z udziałem resortu finansów, 285 mln euro odszkodowania biznesmenowi Bernardowi Tapiemu w jego sporze z konsorcjum zarządzającym majątkiem pozostałym po banku Credit Lyonnais. Francuska opozycja utrzymuje, że w tej kwestii minister Lagarde złamała procedury, pomagając Tapiemu, uchodzącemu za przyjaciela prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego. Lagarde zaprzecza stanowczo tym zarzutom, broniąc legalności ówczesnej decyzji.
Dotychczasowy szef MFW Dominique Strauss-Kahn zrezygnował w połowie maja, gdy w USA oskarżono go o próbę gwałtu na pokojówce w nowojorskim hotelu.
zew, PAP