Droga do MFW wiedzie przez Brazylię - Lagarde szuka poparcia
Francuska minister przybyła do Brasilii aby zabiegać o poparcie dla swej kandydatury na prezesa MFW. Stanowisko szefa Funduszu zwolniło się po rezygnacji 18 maja Dominique'a Strauss-Kahna oskarżonego o próbę gwałtu na pokojówce hotelowej w Nowym Jorku.
Poparcie Brazylii, mającej największą gospodarkę w Ameryce Łacińskiej i znaczne wpływy wśród krajów wschodzących, mogłoby - jak podkreślają analitycy - zmniejszyć niezadowolenie tych krajów z długoletniej praktyki wybierania reprezentanta Europy na szefa MFW. Szef resortu finansów Brazylii Guido Mantega oświadczył jednak, że jego kraj jeszcze nie zadecydował czy poprze Lagarde, bowiem musi przedtem przeanalizować wszystkie pozostałe kandydatury. Obecnie jedynym innym kandydatem na szefa MFW, który zapowiedział ubieganie się o wybór, jest gubernator banku centralnego Meksyku Agustin Carstens, który zamierza odwiedzić Brazylię jeszcze w tym tygodniu.
Analitycy uważają, że Lagarde ma większą siłę przebicia niż Carstens i większe od niego szanse na objęcie kierownictwa MFW. Francuska minister cieszy się poparciem największych potęg gospodarczych świata - czyli grupy G8. Lagarde dała jasno do zrozumienia, że nie interesuje jej wybór jedynie na "tymczasową szefową" MFW, czyli do końca 2012 r. kiedy upłynęłaby kadencja Strauss-Kahna. Chce wyboru na pełną pięcioletnią kadencję.PAP, arb