Lekarze protestują. "Będziemy musieli oszczędzać na pacjentach"
Zdaniem Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, NFZ chce obniżyć ceny za refundowane świadczenia i przerzucić na świadczeniodawców odpowiedzialność za funkcjonowanie systemu opieki zdrowotnej. "Taki charakter mają planowane przez Fundusz zmiany rozliczania świadczeń ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, które mają wejść w życie od 1 lipca 2011r. Głównym kierunkiem tych zmian jest coraz powszechniejsze łączenie w jedną wycenę: pracy lekarza i określonego zestawu badań dodatkowych lub kilku porad lekarskich, badań dodatkowych i innych świadczeń" - podkreśla OZZL w specjalnym oświadczeniu. "W tak skonstruowanej wycenie nie ma wyodrębnionego wynagrodzenia dla lekarza, który musi je >wygospodarować< z kwoty ogólnej. W ten sposób - aby zarobić - lekarz musi oszczędzać na badaniach, stawiając diagnozę >na wyczucie<, a ewentualne błędy takiego postępowania obciążą wyłącznie lekarza. Fundusz zapewnił bowiem sobie >alibi< w postaci wliczenia w cenę świadczenia także badań dodatkowych. Jednak gdyby lekarze rzetelnie je stosowali, musieliby zrezygnować z wynagrodzenia lub - wręcz - dokładać do tych badań z własnej kieszeni" - dodają związkowcy.
W ocenie OZZL nowy sposób rozliczania świadczeń doprowadzi do obniżenia jakości leczenia i do "promocji postaw nieodpowiedzialnych oraz >kombinatorstwa<". "Zamiast tego proponujemy, aby zostały powołane specjalne zespoły. W ich skład niech wejdą przedstawiciele NFZ oraz świadczeniodawców odpowiednich specjalizacji. Niech najpierw oszacują one koszty potrzebne do wykonania poszczególnych świadczeń, w tym również koszty pracy lekarza, a następnie niech zdefiniują poszczególne typy porad" - podkreślają związkowcy.
Z argumentacją OZZL nie zgadza się rzecznik NFZ Andrzej Troszyński. - To wszystko na odwrót. Zmiany są korzystne dla pacjentów - tłumaczy. Rzecznik NFZ podkreśla, że za poradę w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej NFZ płacił dotychczas lekarzowi średnio 36 zł. - Nie jest to w żaden sposób dla niego motywujące, żeby za te pieniądze faktycznie zająć się pacjentem, zlecić niezbędne badanie diagnostyczne, a następnie wykonać potrzebny zabieg. Łatwiej jest odesłać go do szpitala. Wprowadzany zarządzeniem prezesa NFZ z dniem 1 lipca nowy spójny system rozliczeń świadczeń realizowanych w ramach AOS ma tę praktykę zmienić - oświadczył Troszyński.
- Głównym celem wprowadzanych zmian jest skrócenie kolejki pacjentów oczekujących na wykonanie zabiegów w warunkach hospitalizacji poprzez umożliwienie wykonywania w gabinetach zabiegowych części zabiegów dostępnych dotąd jedynie w szpitalach. W konsekwencji odciąży to szpitale, uwalniając je z konieczności hospitalizacji pacjentów, którzy de facto tego nie wymagają. Pozyskane w ten sposób wolne środki umożliwią wykonywanie większej liczby skomplikowanych i kosztownych świadczeń. Aby tak się stało, należało odejść od dotychczasowego sposobu rozliczania i finansowania świadczeń ambulatoryjnych - podkreślił rzecznik NFZ.PAP, arb