Bogaci się bogacą, biedni nie biednieją. W Kanadzie
Najzamożniejsi bogacą się nie tylko dzięki posiadanym aktywom czy firmom, także ich płace rosną coraz bardziej – wskazuje Conference Board w raporcie. Badacze uspokajają , że najbiedniejsi nie stają się coraz biedniejsi.
Wskaźnik Giniego (od nazwiska włoskiego statystyka Corrado Giniego) dla Kanady wynosił w 2009 r. 0,32, co oznacza, że aby każdy Kanadyjczyk miał takie same dochody, należałoby dokonać redystrybucji 32 proc. dochodu narodowego. Jeszcze w 1989 r. nierówności w dochodach były mniejsze, a wskaźnik Giniego dla Kanady wynosił 0,281. Wskaźnik Giniego wynoszący 0 oznacza, że wszyscy mają takie same dochody, a 1 – że jedna osoba przejmuje wszystkie dochody. Znaczną rolę w łagodzeniu nierówności dochodów odgrywają transfery i ulgi podatkowe. Dzięki temu na przykład wskaźnik Giniego w 1976 r., kiedy liczono go po raz pierwszy w Kanadzie, przed uwzględnieniem redystrybucji podatków wynosił 0,38, a po uwzględnieniu ulg podatkowych i transferów socjalnych – 0,30.
Od 1976 r. do 2009 przeciętny dochód w Kanadzie wzrósł z 51,1 tys. dolarów rocznie do 59,9 tys. dolarów. Grupa najzamożniejszych Kanadyjczyków, zarabiających średnio 405 tys. dolarów to 246 tys. osób, czyli jeden procent podatników.
zew, PAP