Prezesowi Enei będzie się żyło 8 razy lepiej
Rząd ma w energetycznym koncernie 51 proc. udziałów. Członkowie rady nadzorczej nieoficjalnie przyznają, że zgodzili się na kontrakty menedżerskie dla zarządu, by obejść ustawę kominową. Co więcej, mówią, że takie procedery są powszechne w innych państwowych spółkach energetycznych.
Maciej Grelowski z Business Centre Club otwarcie krytykuje takie postępowanie. - Ta sytuacja dramatycznie obniża autorytet prezesa. Skoro on nagina prawo, dlaczego pracownicy nie mieliby tego robić? – podkreśla. Przedstawiciele rady nadzorczej Enei nie chcieli zabierać oficjalnie głosu, podobnie jak Maciej Owczarek. Komentarz przysłało natomiast biuro prasowe Enei. - Nie omijamy ustawy. Standardem w działalności przedsiębiorstw tej skali są kontrakty menedżerskie – napisał Paweł Oboda, szef komunikacji w Enei.
zew, PAP, "Dziennik Gazeta Prawna"