Iran wciąż bez elektrowni atomowej w Buszerze
Dżalalian powiedział, że Iran zapłacił już za zbudowanie siłowni przynajmniej dwa razy więcej niż wynosiły planowane koszty, a obecnie potrzebne są jeszcze dodatkowe fundusze. Kontrakty z Rosjanami nie mają "jasno określonego pułapu finansowego, harmonogramu, ani daty zakończenia budowy" - podkreślił irański deputowany. Rzecznik rosyjskiej agencji nuklearnej Rosatom Siergiej Nowikow nie chciał komentować tej wypowiedzi.
Siłownia w Buszerze jest pierwszą z sieci planowanych w Iranie elektrowni atomowych. Po wielu opóźnieniach miała rozpocząć produkcję elektryczności na początku bieżącego roku, ale w lutym trzeba było wydobyć załadowane już paliwo z powodu bliżej niesprecyzowanych względów bezpieczeństwa. Paliwo ponownie załadowano w kwietniu. Elektrownia w Buszerze nie należy do tych aspektów irańskiego programu nuklearnego, które stanowią przedmiot szczególnego zaniepokojenia społeczności międzynarodowej - jest nadzorowana przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (MAEA).
Zaniepokojenie na świecie budzi irański program wzbogacania uranu, realizowany w ośrodku nuklearnym Natanz. Zachód podejrzewa Teheran o potajemne prowadzenie prac nad bronią nuklearną - strona irańska konsekwentnie temu zaprzecza, twierdząc, że jej program nuklearny ma charakter czysto cywilny.
Elektrownię w Buszerze zaczął budować jeszcze w latach 70-tych niemiecki koncern Siemens, ale budowa ciągle napotykała przeszkody i została zupełnie wstrzymana po rewolucji islamskiej w Iranie. W 1992 roku Iran podpisał z Rosją porozumienie o współpracy w zakresie pokojowego wykorzystania energii atomowej oraz w sprawie budowy elektrowni jądrowych. W styczniu 1995 roku została podpisana umowa na realizację pierwszego bloku elektrowni w Buszerze. Budowa rozpoczęła się trzy lata później. Pierwotnie Rosja planowała uruchomienie reaktora w Buszerze w 2009 roku, ale nie udało się tego zrobić z powodów technicznych.PAP, arb