Okupacja Urzędu Miasta w Częstochowie zakończona sukcesem "S"

Dodano:
(fot. Wprost) Źródło: Wprost
Kilkudziesięciu działaczy częstochowskiej "Solidarności" okupowało gmach Urzędu Miasta Częstochowy. Związkowcy domagali się przywrócenia do pracy trzech kolegów z Częstochowskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego w Sobuczynie (CzPK). Przerwali protest, gdy uzyskali takie zapewnienie od szefa przedsiębiorstwa.
Na temat trzech pracowników związkowcy chcieli rozmawiać z  prezydentem miasta Krzysztofem Matyjaszczykiem. Nie zastali go w  urzędzie, rozmawiał z nimi jeden z zastępców prezydenta, Mirosław Soborak. Nie przerwało to okupacji, związkowcy nadal domagali się decyzji o  natychmiastowym przywróceniu kolegów do pracy. Przełom nastąpił ok. godz. 16. - Prezes CzPK podpisał oświadczenie, że cała trójka wraca do  pracy 12 września. Zawieszamy więc nasz protest, czekamy do poniedziałku i wtedy zobaczymy, co dalej - powiedział szef częstochowskiej „S" Mirosław Kowalik.

"Pracownik musi się zgodzić na zwolnienie"

Kilka tygodni temu pracodawca zwolnił trzech pracowników CzPK -  jednocześnie zakładowych liderów związkowych NSZZ "Solidarność" - z  obowiązku świadczenia pracy z "przyczyn leżących po stronie pracodawcy". „Można domniemywać, że miało to związek ze stwierdzeniem przypadku kradzieży paliwa, którego miał się dopuścić jeden z pracowników z małym stażem, ale pismo pracodawcy nie precyzuje żadnego powodu” - podają związkowcy.

Przedstawiciele związku podkreślają, że zwolnienie z obowiązku świadczenia pracy jest możliwe tylko wówczas, gdy zgadza się na to sam pracownik. "Także z opinii nadinspektor Państwowej Inspekcji Pracy (...) wynika, że przepisy prawa pracy pozwalają na zwolnienie pracownika z  obowiązku świadczenia pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia tylko i  wyłącznie w sytuacji, kiedy takie rozstrzygnięcie jest przez pracownika akceptowane" - napisali na stronie internetowej.

Pracodawca nie ustępował

W odpowiedzi na dwukrotne wezwanie do dopuszczenia do wykonywania pracy pracodawca nie wycofał się ze swojego stanowiska. Zagroził też, że  stawiennictwo w pracy skutkować będzie zwolnieniem dyscyplinarnym. „S" uznaje to nie tylko za uniemożliwienie pracy, ale i prowadzenia działalności związkowej. 22 sierpnia trzej pracownicy złożyli w prokuraturze zawiadomienie w  związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa "złośliwego" i  "uporczywego naruszania praw pracowników" przez prezesa przedsiębiorstwa.

Choć zwolnienie z obowiązku świadczenia pracy upływało 14 września, związkowcy postanowili rozpocząć okupację, nie tylko dla zasady. - Nie  mamy żadnej pewności, że pracownicy nie dostaną po tym terminie kolejnych, podobnych pism. Obserwujemy, że w miejskich spółkach trwa coś w rodzaju walki z "S" - mówił jeszcze przez zakończeniem akcji Kowalik.

Magistrat ma nadzieję

Rzecznik częstochowskiego magistratu Włodzimierz Tutaj powiedział, że władze miasta nie mogą wchodzić w kompetencje władz spółki, dlatego trudno, by to one podejmowały decyzję w sprawie sporu w CzPK. - Oczywiście jesteśmy zainteresowani jak najszybszym wyjaśnieniem tej sprawy, ale to kompetencje pracodawcy. Miejmy nadzieję, że już nie  będzie dochodziło do takich sytuacji, jak dzisiaj w urzędzie -  powiedział rzecznik.

Częstochowskie Przedsiębiorstwo Komunalne zarządza składowiskiem odpadów innych niż niebezpieczne i obojętne w Sobuczynie. Zgodnie z  planem miejscowym zagospodarowania przestrzennego pod składowanie odpadów przeznaczony jest obszar 128 ha. Jedynym właścicielem Spółki jest Miasto Częstochowa.

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...