Premier: musimy ciąć drastycznie, by uratować Portugalię
Szef centroprawicowego rządu powiedział, że wstrzymanie się z realizacją założeń budżetowych doprowadzi do paraliżu „podstawowych funkcji państwa, takich jak np. wypłaty pensji, rent i emerytur oraz wstrzymania importu deficytowych produktów".
Portugalczycy będą pracować więcej za mniej
Coelho zapowiedział, że w 2012 r. niezbędne będą kolejne drastyczne cięcia w służbie zdrowia, oświacie, a także w przedsiębiorstwach. Pracownicy spółek prywatnych zobowiązani będą do pracy dłuższej o 30 minut dziennie, natomiast zatrudnieni w sektorze publicznym, którzy zarabiają powyżej 1000 euro, stracą prawo do dodatku bożonarodzeniowego i wakacyjnego. Każdy z nich stanowi równowartość miesięcznego wynagrodzenia.
W 2012 rok rząd zamierza podnieść stawkę VAT z 13 proc. do 23 proc. Jedynie podstawowe produkty żywnościowe zostaną utrzymane na poziomie 6 proc.
"Demagogia nie rozwiąże problemów"
Szef rządu stwierdził, że sukces przyszłorocznego budżetu zależy od wysiłku wszystkich. - Demagogia, czy nagłe wycofanie się z programu reform, bądź wyjście ze strefy euro nie rozwiążą naszych problemów - powiedział Coelho. Premier Portugalii stwierdził, że podczas zaplanowanego na przyszły tydzień głosowania budżetu liczy na lojalność ze strony Partii Socjalistycznej, największego opozycyjnego ugrupowania. - Jej lider zapewnił mnie, że socjaliści poprą budżet - dodał Coelho.
W porozumieniu zawartym z UE i MFW Portugalia zobowiązała się, w zamian za 78 mld euro pożyczki, do obniżenia do końca 2011 r. deficytu budżetowego z 8,9 proc. do 5,9 proc. W 2012 r. ma on wynieść 4,5 proc., a rok później 3 proc.Według szacunków telewizji RTP, dziura budżetowa Portugalii przekracza obecnie kwotę 4 mld euro, czyli jest prawie dwukrotnie wyższa od pierwotnie zakładanej przez rząd.
zew, PAP