Komu nie w smak wzrost eksportu

Dodano:
Już szósty miesiąc polski eksport słabnie, twierdzi dzisiejsza "Trybuna" i wskazuje winnego: RPP i wysokie stopy procentowe. Tymczasem dane GUS mówią co innego.
W maju zamiast pobudzenia, eksport doznał kolejnego upuszczenia krwi za sprawą wydarzeń w przemysłach metalowym, motoryzacyjnym, chemicznym i spożywczym. Niegdyś sztandarowe branże dostarczające dewiz dziś toną w problemach - biada "T".

Nie można tego usprawiedliwiać słabą dynamiką gospodarki naszych głównych partnerów na Zachodzie ani dekoniunkturą naszej - twierdzi publicysta "T" Mieczysław Wodzicki, który mówi o 13,6-proc. spadku sprzedaży wyrobów przemysłowych.

Jego zdaniem - powołuje się tu na opinię przedsiębiorców - przyczyna leży gdzie indziej: jest nią nierealistycznie silny złoty i wysokie, realne stopy procentowe kredytów (czytaj: za sprawą RPP).

Tymczasem wystarczy uważna lektura danych Głównego Urzędu Statystycznego dotyczących eksportu i wykonanie kilka prostych operacji arytmetycznych, by wyłonił się zgoła inny obraz. Eksport rośnie i to w szybkim tempie, pisze ekonomista Michał Zieliński w zamieszczonej dwa dni temu w naszym serwisie informacji "Propaganda klęski". Podpierając się liczbami wykazuje on, że wartość naszego eksportu w kwietniu była rekordowa, największa w historii, bowiem zbliżony wynik (3,5 mld. dol.) osiągnął on tylko raz - w październiku 2001 r.

Im gorzej, tym lepiej?

em, pap
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...