Bundestag poparł Merkel przed euroszczytem

Dodano:
Angela Merkel, fot. Wprost
Niemiecki Bundestag dał kanclerz Angeli Merkel zielone światło, upoważniające ją do zgody na ustalenia antykryzysowego szczytu strefy euro, który odbędzie się wieczorem, w tym na wzmocnienie funduszu stabilizacji euro EFSF.
Za przyjęciem rezolucji dotyczącej wzmocnienia Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej (EFSF) głosowało 503 posłów, zarówno większość chadecko-liberalnej koalicji, jak i opozycyjni socjaldemokraci i Zieloni. Przeciw było 89 posłów, a czterech wstrzymało się od głosu. - Z rezolucji wypływa przesłanie, że Niemcy - ponad partyjnymi podziałami - bronią dzieła integracji europejskiej. Z tym przesłaniem jadę do Brukseli na niełatwe negocjacje - powiedziała Merkel w  wystąpieniu przed głosowaniem.

Szczyt strefy euro ma podjąć m.in. decyzje o zwiększeniu zdolności pożyczkowej EFSF z obecnych 440 mld euro do 1-2 bln euro poprzez tzw. lewarowanie, czyli zwiększanie możliwości kapitałowych funduszu bez zwiększenia jego środków z kasy państw strefy euro.

Merkel nie widzi innych możliwości

EFSF to główny instrument, jakim dysponuje strefa euro, by zapobiec rozlaniu się greckiego kryzysu na inne kraje, jak Włochy czy Hiszpania. - Celem jest zbudowanie muru ochronnego, który zmniejszy niebezpieczeństwo zakażenia się kolejnych krajów kryzysem zadłużenia -  tłumaczyła Merkel. Według niej udział Niemiec we wzmocnionym EFSF nie wzrośnie powyżej obecnej kwoty 211 mld euro. Zastrzegła jednak, że nie można wykluczyć wzrostu ryzyka dla Niemiec, związanego z odpowiedzialnością za  niespłacone zobowiązania krajów zagrożonych bankructwem.

 - Ryzyko to jest jednak do przyjęcia. Można powiedzieć nawet, że nie do przyjęcia oraz nieodpowiedzialne byłoby, gdybyśmy nie podjęli tego ryzyka. Lepszej i rozsądniejszej alternatywy nie widzę - powiedziała Merkel.

- Sytuacja jest bardzo trudna i jej rozwiązanie wymaga wytrwałości -  przyznała Merkel, dodając, że nie ma prostych rozwiązań obecnych problemów. - Świat patrzy na Niemcy i Europę, czy jesteśmy gotowi i czy możemy sprostać odpowiedzialności - powiedziała Merkel. - Jeśli upadnie euro, upadnie Europa. Tak nie może się zdarzyć - stwierdziła Angela Merkel.

"Darowanie długów nic nie da"

Niemiecka kanclerz oceniła także, że konieczne jest znaczne zwiększenie udziału sektora prywatnego w restrukturyzacji długu greckiego. Zastrzegła jednak, że "samo darowanie długów nie rozwiąże problemów Grecji". - Konsekwentnie wprowadzane muszą być bolesne reformy strukturalne. W przeciwnym razie pomimo restrukturyzacji zadłużenia niebawem znów będziemy w miejscu, gdzie jesteśmy dziś - powiedziała.

Pożądane byłoby również - dodała - ustanowienie "stałego nadzoru" nad realizacją greckich reform. - Chcemy, by Grecja szybko stanęła na nogi i  uczynimy wszystko, by było to możliwe - zapewniła niemiecka kanclerz.

Merkel chce zmiany w Traktacie

Jak podkreśliła, ważnym celem jest także naprawienie błędów, popełnionych w przeszłości przy konstruowaniu unii walutowej. Dlatego -  powtórzyła Merkel - konieczne są zmiany w traktatach UE, by skuteczniej egzekwować przestrzeganie przez państwa dyscypliny budżetowej. - Albo usuniemy błędy konstrukcyjne unii walutowej teraz, albo nigdy. Jeśli uda nam się to teraz, to wykorzystamy szanse, wypływające z  obecnego kryzysu. W przeciwnym razie poniesiemy porażkę - powiedziała.

Chodzi o "lepsze zakotwiczenie kultury stabilności" w traktatach, w  tym możliwość interwencji w przypadkach, gdy państwo członkowskie notorycznie łamie zasady dyscypliny finansowej. Zdaniem Merkel niezdyscyplinowany kraj członkowski powinien ponosić odpowiedzialność przed Trybunałem Sprawiedliwości UE.

- Zmiany traktatów są zawsze ryzykowne i trudne, ale są też najlepszą drogą, by zapobiec podziałowi UE na strefę euro i pozostałe kraje. Jeśli to się nie uda, powstanie konieczność zawarcia przez kraje strefy euro wiążących traktatów między sobą. Ja tego nie chcę i nie uważam, że jest to rozsądne, bo wiele państw chce jeszcze przystąpić do euro -  powiedziała Merkel.

Trzeba pytać Bundestag o  zgodę

Konieczność uzyskania przez niemiecki rząd mandatu od komisji budżetowej bądź - w wyjątkowych przypadkach - całego Bundestagu przed szczytem strefy euro wynika z orzeczenia Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, potwierdzonego potem w przyjętej pod koniec września ustawie. Trybunał zażądał wzmocnienia wpływu parlamentu na decyzje UE, które mają skutek dla budżetu państwa.

W przyjętej rezolucji Bundestag postuluje m.in. wprowadzenie zakazu skupowania przez Europejski Bank Centralny obligacji zadłużonych krajów strefy euro. Według Merkel rozważane wcześniej rozwiązania, zakładające włączenie EBC w działania antykryzysowe "nie są już przedmiotem negocjacji".

zew, ps, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...