Belka: polskie banki znów powinny być polskie

NBP nie widzi wysysania kapitału
- Nasze banki są doskonale skapitalizowane i właściwie wolne od toksycznych aktywów, których europejską wersją okazują się skarbowe papiery wartościowe różnych krajów strefy euro. Stąd uprawniona jest opinia, że nasz system bankowy jest silny i stabilny - powiedział Belka. Dodał, że nie można abstrahować od faktu, że spółki-matki polskich banków znajdują się "w sytuacji stresowej". Wyjaśnił, że konieczność podwyższenia przez nie norm kapitałowych i możliwe trudności z płynnością powodują, że NBP obserwuje sytuację na rynku bankowym.
- Nie widzimy oznak wysysania kapitału z Polski przez spółki-matki. Nie widzimy także szczególnie nasilonej ostatnio tendencji do ograniczania skali działalności kredytowej, chociaż są takie banki, których ekspozycja na rynek polski została ograniczona w ostatnich dwóch-trzech latach - powiedział.
Firmy znów pożyczają
Belka zaznaczył, że nie było to dramatem dla polskiej gospodarki, ponieważ wśród przedsiębiorstw spadł także popyt na kredyt. Belka podał, że kredyty dla firm jednak rosną i zbliżamy się do 10 proc. w skali rocznej. - Trudno powiedzieć, żeby tu była stagnacja - powiedział. Belka wskazał, że kredyty hipoteczne rosną "całkiem żwawo", a czasowy spadek w segmencie kredytów konsumpcyjnych był reakcją banków na nazbyt łagodne i ekspansywne działania w poprzednim okresie.
Belka zapewnił, że NBP i Komisja Nadzoru Finansowego zdają sobie sprawę z niebezpieczeństw i monitorują sytuację. - Póki co rzeczywistość nie potwierdza naszych obaw. Wręcz odwrotnie - obserwujemy całkiem zdrową ekspansję kredytową w najistotniejszych segmentach rynku w Polsce - powiedział prezes NBP.
Modelu prywatyzacji nie krytykuje, ale...
Belka pytany był, czy jego zdaniem właściwy jest kurs na "udomowienie lub spolonizowanie" polskich banków, czy też należałoby zmienić koncepcję inwestora strategicznego w bankach na akcjonariat rozproszony oraz o udział Skarbu Państwa lub instytucji zależnych od państwa w takich działaniach. Prezes NBP zaznaczył, że nie chce krytykować przyjętego modelu prywatyzacji polskich banków, wskazując, że gdyby nie było w nich akcjonariuszy zagranicznych, prawdopodobnie w Polsce nie zbudowano by nowoczesnego systemu bankowego i Polska nie uniknęłaby kryzysu bankowego. Belka stwierdził, że podczas poprzedniej fazy kryzysu w latach 2008-2009 banki-matki zachowywały się odpowiedzialnie wobec swoich spółek w krajach naszego regionu.
Belka ocenił, że sytuacja jest poważna, a banki poszukują kapitału, którego Europejski Bank Centralny nie może dostarczyć. - Może więc się okazać, że w tej fazie kryzysu fakt, iż polskie banki są własnością międzynarodowych grup bankowych, postawi je w znacznie trudniejszej sytuacji niż dotychczas - powiedział. Według niego w fakcie, że banki polskie są własnością banków zagranicznych, nie ma żadnej wartości dodanej. - Niczego nowego te banki nam dzisiaj dostarczyć nie są w stanie - ocenił.
Udomowienie banków? "Powinniśmy to czynić"
Belka powiedział, że kryzys w Europie i europejskim systemie bankowym będzie trwał szereg lat, w związku z tym ma "pozytywny stosunek" do "udomowienia banków". - Uważam, że powinniśmy to czynić. Jeśli chodzi o Narodowy Bank Polski, to podstawowym kryterium dla takiej oceny jest to, że tak będzie bezpieczniej dla polskiego systemu finansowego. Dzisiaj to, że szereg naszych banków jest spółkami-córkami banków, które są dzisiaj w problemach, nie sprzyja stabilności systemu finansowego polski - powiedział. - Sprzyjam temu myśleniu i uważam, że władze państwowe, różne instytucje państwowe powinny w tym zakresie wypracować wspólne stanowisko i podjąć działania - oświadczył Marek Belka.
zew, PAP