Portugalczycy: trzeba zacisnąć pasa, wiemy
"Społeczeństwo wie, że wyrzeczenia są konieczne"
- Z naszego badania jasno wynika, że społeczeństwo ma świadomość delikatnej sytuacji, w jakiej znalazł się kraj, i wie, że konieczne są wyrzeczenia, aby ratować kondycję rodzimej gospodarki - komentuje Miguel Rocha z portugalskiego oddziału firmy Deloitte. Zdaniem przeprowadzających sondaż, największe zrozumienie dla konieczności reform oszczędnościowych rejestruje się w dużych aglomeracjach miejskich, takich jak Lizbona i Porto.
- Przyzwolenie na redukcję zarobków i przywilejów pracowniczych deklaruje tam średnio około 63 proc. mieszkańców. Osoby mieszkające w dużych miastach częściej też przyznają, że wierzą w skuteczność reform realizowanych przez gabinet Passosa Coelho, których celem jest przywrócenie wiarygodności kraju w Europie - mówi socjolog Miguel Rocha.
Przeprowadzony w pierwszym tygodniu listopada sondaż wykazał, że ponad 41 proc. Portugalczyków uważa rządowy program oszczędnościowy na rok 2012 za "rozsądny", a 40 proc. za "zbyt wymagający".
Plany rządu
Projekt budżetu na 2012 r. będzie przedmiotem głosowania 30 listopada i przy przewadze w parlamencie partii koalicyjnych ma szansę na przyjęcie. Dokument przewiduje m.in. kilkuprocentowe redukcje kadry kierowniczej samorządów terytorialnych, a także personelu armii, służby zdrowia i oświaty. Przewidziane jest ujednolicenie stawki podatku VAT do 23 proc. i pozostawienie uprzywilejowanej stawki 6 proc. tylko dla podstawowych produktów żywnościowych.
Rząd Passosa Coelho zapowiada, że od 2012 r. pracownicy sektora publicznego zarabiający powyżej 1000 euro miesięcznie "na kilka lat" stracą prawo do dodatku bożonarodzeniowego i wakacyjnego. Każdy z nich stanowi równowartość miesięcznej pensji. W porozumieniu zawartym z UE i MFW Portugalia zobowiązała się do obniżenia do końca 2011 r. deficytu budżetowego z 8,9 proc. do 5,9 proc. W 2012 r. ma on wynieść 4,5 proc, a rok później 3 proc.
zew, PAP