Miliard dolarów z Rosji ustabilizuje białoruski rynek walutowy?
Białoruska gazeta odnotowuje, że Kiryjenka zapowiadał, iż koncern przekaże pożyczone pieniądze rządowi w zamian za obligacje, po czym 1 mld dolarów uzupełni rezerwy walutowe kraju. "Białorusi te pieniądze są potrzebne dla stabilizacji rynku walutowego, bo brak obecnie innych możliwości pożyczek z zewnątrz. I chociaż strony podczas podpisywania porozumienia nie mówiły otwarcie, że pieniądze faktycznie trafią wprost do rezerw walutowych, na podtrzymanie kurs waluty, to ten temat wisiał w powietrzu" - pisze tygodnik. "Biełorusy i Rynko" zwraca uwagę na słowa Grefa, który wyraził przekonanie, że wsparcie finansowe dla Biełaruśkalija "przyczyni się do polepszenia sytuacji gospodarczej na Białorusi i do dalszego napływu kapitału i inwestycji" do tego kraju. Gazeta zauważa też, że porozumienie o kredycie podpisano już po tym, jak prezydenci Rosji, Białorusi i Kazachstanu porozumieli się w sprawie utworzenia "euroazjatyckiej komisji gospodarczej". Ma ona zająć się pilotowaniem procesów integracyjnych między Rosją, Białorusią i Kazachstanem.
Sbierbank, największy w Rosji bank depozytowy, którego głównym udziałowcem jest centralny bank Rosji, wyłoży 900 mln dolarów w ramach kredytu. EaBR utworzony w ramach kierowanej przez Rosję Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej, dostarczy pozostałe 100 mln dolarów.
Biełaruśkalij, jeden z największych na świecie producentów soli potasowej, należy do najcenniejszych aktywów państwowych Białorusi. Gdy kraj wpadł na początku roku w kryzys na rynku walutowym, obserwatorzy spodziewali się działań w kierunku prywatyzacji zakładów. Zainteresowanie kupnem akcji wyrażały firmy z Rosji, Indii, Chin i Kataru - prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka zapewniał jednak, że władze nie zrezygnują z kontroli nad Biełaruśkalijem.PAP, arb