Litwa: elektrownię atomową zbudujemy bez Polaków? Będzie nią łatwiej zarządzać

Polska Grupa Energetyczna (PGE) poinformowała 9 grudnia, że zawiesiła zaangażowanie w budowę elektrowni jądrowej na Litwie i zrezygnowała z rozmów o zakupie energii z Kaliningradu. Według litewskiej prezydent, Polska nigdy nie obiecała, że będzie uczestniczyć w projekcie budowy siłowni na Litwie. - Ten projekt był otwarty dla regionalnych sąsiadów. Państwa sąsiedzkie, które chciały w nim uczestniczyć, złożyły propozycje i będą w nim uczestniczyć - tłumaczyła Dalia Grybauskaite.
Litewska elektrownia Visaginas, która ma zastąpić zamkniętą już siłownię Ignalina, miała być wspólnym przedsięwzięciem Litwy, Polski, Łotwy, Estonii oraz inwestora strategicznego. W lipcu Litwa wybrała technologię firmy Hitachi-GE Nuclear Energy, natomiast negocjacje w sprawie finansowania projektu między litewską firmą VAE a koncernem Hitachi trwają i mają się zakończyć w najbliższych tygodniach. Według planów, inwestor strategiczny miał objąć w przedsięwzięciu większość udziałów. Ilość dostępnej - dla poszczególnych udziałowców - energii miała odpowiadać ich zaangażowaniu w przedsięwzięcie.
Dokumenty środowiskowe zezwalają, by siłownia miała docelową moc 3400 MW. Jednak rozmowy Litwy z koncernem Hitachi dotyczą budowy tylko jednego reaktora klasy ABWR o mocy rzędu najwyżej 1500 MW. Strona litewska zakładała, że prace budowlane rozpoczną się w 2014 roku, a w 2020 roku siłownia rozpocznie produkcję energii elektrycznej.
PAP, arb