W Warszawie, Poznaniu i Łodzi mniej nowych mieszkań
W trzecim kwartale 2011 r. w Krakowie na rynku pierwotnym było w sprzedaży 8 tys. mieszkań, w czwartym kwartale - 9,2 tys., we Wrocławiu - było to odpowiednio: 7,2 tys. i 8,3 tys., a w Gdańsku - 5,3 tys. i 5,4 tys., natomiast w Katowicach 1 tys. i 1,2 tys. W tym czasie w Warszawie liczba dostępnych lokali spadła do 18,5 tys. w IV kw. 2011 r. z 19 tys. w III kw., w Poznaniu - z 4,6 tys. do 4,5 tys., a w Łodzi - z 2,4 tys. do 2,3 tys.
Zdaniem analityka z firmy Emmerson Krzysztofa Nowaka spadek ofert mógłby świadczyć o tym, że niedawny pęd deweloperów do rozpoczynania kolejnych inwestycji zaczyna spowalniać. Zwłaszcza, że podaż w większości miast już dziś znajduje się na bardzo wysokim, a w niektórych przypadkach wręcz historycznym poziomie. - Wyjątkowym rynkiem jest Wrocław, gdzie w ciągu ostatnich dwóch lat podwoiła się oferta nowych mieszkań. W pierwszym kwartale 2010 r. było ich 3,9 tys., a w czwartym kwartale 2011 r. już 8,3 tys. - powiedział PAP Nowak.
Według prezesa zarządu firmy doradczej CEE Property Group dr. Pawła Grząbki wzrost podaży o ok. 1 tys. lokali w przypadku dużych miast nie jest niczym nadzwyczajnym. - Wzrost liczby ofert nie oznacza, że na rynek weszły gotowe mieszkania, gros to zapewne przedsprzedaż, ale świadczy to o tym, że w tych miastach optymizm deweloperów co do przyszłości nie wygasł - uważa Grząbka.
pap, ps