Polska spóźniona z klatkami dla kur. Sawicki bagatelizuje problem
Sawicki pośrednio skrytykował unijne przepisy o ochronie niosek. - Klatki nieulepszone nie są większym zagrożeniem dla stanu zdrowia zwierząt niż dioksyny, bakterie E.coli czy też antybiotyki stosowane w żywieniu zwierząt. Jeśli zaś chodzi o konkurencyjność na rynku, to z pewnością bardziej zakłóca ją obecny system płatności bezpośrednich, niż wielkość klatek kur niosek - ocenił. - Chcę jednak zapewnić, że Polska stosuje i respektuje prawa europejskie - zaznaczył. W klatkach nieulepszonych hodowanych jest mniej niż 20 proc. kur niosek w Polsce.
"Polska informowała uczciwie"
- Polska od samego początku uczciwie informowała komisję, jaka jest skala tego problemu. Teraz dowiadujemy się, że inne państwa nie są dostosowane (do nowej dyrektywy), choć twierdziły, że są - dodał Sawicki, nie podając jednak szczegółów, o które kraje członkowskie chodzi. - Zapewniam, że my problemu z tym mieć nie będziemy - obiecał polityk PSL.
Komisarz UE ds. zdrowia John Dalli powiedział, że w najbliższych dniach KE rozpocznie procedury wobec państw, które nie przestrzegają dyrektywy o minimalnych normach ochrony niosek. Wśród 15 krajów łamiących regulacje jest Polska. Zgodnie z przepisami unijnymi najpóźniej do 1 stycznia hodowcy mieli wymienić klatki, w których przetrzymywane są kury nioski, na pomieszczenia spełniające kryteria unijne. Kraje członkowskie miały 12 lat na wdrożenie dyrektywy, przyjętej w 1999 r.
Mieliśmy 12 lat
Chodzi o unijne przepisy, ustalające minimalne normy ochrony niosek. W klatkach nowego typu ma być mniej kur niż dotychczas, a klatki mają mieć minimum 35 cm wysokości i m.in. grzędę. Od momentu wejścia w życie nowych przepisów stare klatki mają być zakazane, a rolnicy, którzy nie umieszczą kur w nowych, powinni znaleźć inne sposoby na ich przetrzymywanie, np. hodowlę na otwartym terenie.
W skali UE na 290 mln sztuk kur ponad 50 mln jest w klatkach niedostosowanych do unijnych wymogów. W Polsce na 33 mln kur problem dotyczy 4 mln. Do wymagań UE dostosowało się 351 ferm, 49 - zakończyło produkcję nie decydując się na zmianę klatek, 44 fermy próbują sprostać unijnym przepisom.
Zmiany w WPR Sawickiemu się nie podobają
Minister rolnictwa krytykował też propozycje reformy Wspólnej Polityki Rolnej, przedstawione przez KE. W jego ocenie proponowane zmiany mają charakter "kosmetyczny". Sawicki przypomniał, że Bruksela proponuje, by 30 proc. dopłat bezpośrednich, jakie mają dostawać rolnicy w poszczególnych krajach, przeznaczone było na obowiązkowe "zazielenienie", czyli bardziej ekologiczne sposoby upraw. Minister z PSL stwierdził, że te 30 proc. środków należałoby przenieść z I filara WPR, czyli wsparcia bezpośredniego rolników do II filara, obejmującego rozwój obszarów wiejskich. - Powinniśmy dać te środki rolnikom aktywnym, którzy świadomie podejmą działania na rzecz zwiększenia ekologizacji europejskiego rolnictwa"- ocenił Sawicki.
zew, PAP