"Żaden kraj nie powinien mieć możliwości opuszczania strefy euro"
Sobotnie spotkanie z dziennikarzami zdominowały sprawy zagraniczne, m.in. program nuklearny Iranu. W sprawie kryzysu w strefie euro Turcja jest zdania, że żaden kraj nie powinien mieć możliwości powrotu do waluty narodowej. - Powinny również powstać silniejsze ramy umożliwiające wspólną politykę fiskalną państw strefy euro - uważa turecki wicepremier. W jego ocenie w UE jest zrozumienie dla wspólnych zasad strategii fiskalnej - teraz kluczowe będą zasady jej wdrożenia. Wicepremier podał, że w Turcji wzrost gospodarczy w 2010 r. wyniósł 9 proc. a w 2011 8 proc. W 2012 r. rząd planuje osiągnąć 4 proc. PKB (o ile sytuacja w UE się nie pogorszy). Babacan zaznaczył, że podczas kryzysu Turcja postawiła na dwa filary - silny sektor bankowy i silny sektor publiczny.
- Udało nam się odpowiednio ograniczyć zadłużenie. Ograniczyliśmy możliwości nadmiernego zadłużania i zaciągania kredytów. Wzrost gospodarczy nie jest zagrożony inflacją, czy nadmiernym długiem publicznym. Jednak jesteśmy silnie związani z UE, jeśli chodzi o eksport i przepływy finansowe - jeśli sytuacja w UE nie jest dobra, ma to negatywny wpływ na Turcję - tłumaczył. Po Danii prezydencję w Radzie Unii Europejskiej przejmie w lipcu nieuznawany przez Turcję Cypr. Babacan pytany o prezydencję cypryjską powiedział, że przez pół roku Turcja nie będzie uczestniczyć we wspólnych spotkaniach na szczeblu politycznym.
Nie oznacza to zerwania współpracy - będziemy rozmawiać i kontaktować się z Komisją Europejską - zaznaczył. - To tylko sześć miesięcy, kiedy ta prezydencja się zakończy, sytuacja wróci do normy - dodał. Przypomniał, że obecnie otwarty jest nowy proces mediacyjny w sprawie rozwiązania tzw. kwestii cypryjskiej (po zajęciu północnej części wyspy przez Turcję w 1974 r.) zainicjowany przez sekretarza generalnego ONZ Ban Ki Muna, na który otwarta jest strona turecka. Jednak w jego ocenie nie widać zainteresowania administracji południowej części wyspy.
Pytany o irański program nuklearny Babacan wyraził wątpliwości, czy nakładanie kolejnych sankcji przez ONZ odniesie skutek. - Sankcje zostały już wprowadzone wiele lat temu, ale jakie są efekty? Kluczem do rozwiązania sporu są rozmowy i dyplomacja - ocenił. Zaznaczył, ze sankcje wprowadzane przez USA czy UE nie są dla Turcji prawnie wiążące. - Być może wdrożymy niektóre z nich - dodał. W ocenie tureckiego wicepremiera sytuacja w Syrii, gdzie zginęły tysiące cywilów, jest bardzo niepokojąca. - Dlatego zdecydowaliśmy się otwarcie krytykować obecny reżim w Syrii - mówił.
- Wierzymy, że proces przemian na Bliskim Wschodzie i w północnej Afryce jest nieodwracalny i że wcześniej czy później nastąpią zmiany w syryjskim reżimie - podkreślił. W jego ocenie, władze nie będą mogły dalej ignorować woli mieszkańców i "albo przywódcy sami poprowadzą społeczeństwa do zmian, albo będą musieli poddać się tym zmianom - zostaną zmuszeni do ich przyjęcia". - Jeśli stawią opór, zostaną zepchnięci z tronu - dodał. Wieczorem Babacan odbierze podczas gali w Teatrze Wielkim Operze Narodowej nagrodę specjalną Business Centre Club dla premiera Turcji Recepa Tayyipa Erdogana za szczególne zasługi dla rozwoju polsko-tureckiej współpracy gospodarczej. Nagrody specjalne BCC przyznawane są wybitnym osobistościom spoza środowiska przedsiębiorców za przyczynianie się do rozwoju przedsiębiorczości i gospodarki rynkowej w Polsce. Wszyscy laureaci zostają honorowymi członkami BCC.
BCC podał, że premier Turcji otrzyma nagrodę za likwidowanie barier stojących na drodze rozwoju gospodarczego, dążenie do budowy demokracji i wolnego rynku oraz wzorcowe przeprowadzenie reform, rozwój polsko-tureckich stosunków gospodarczych i za przyjaźń okazywaną Polsce i Polakom. Podczas dwudniowej wizyty Babacan spotkał się w Warszawie m.in. z wicepremierem, ministrem gospodarki Waldemarem Pawlakiem i ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim. Przed konferencją prasową, która odbyła się w warszawskiej Uczelni Vistula, Babcan spotkał się z jej studentami i pracownikami.
eb, pap