"Gospodarka USA zdrowieje, bo uniknęliśmy błędów Europy"
Krugman jest zdania, że wielkość prywatnego długu jest ważniejsza niż długu publicznego - który w USA rośnie - gdyż zadłużenie obywateli (a zwłaszcza ich wysokie długi hipoteczne) było główną przyczyną kryzysu i recesji w latach 2007-2008, a po kryzysie bezpośrednio hamuje wzrost ekonomiczny, zniechęcając do zakupów. Amerykański noblista, zdecydowany orędownik szkoły Johna Maynarda Keynesa w ekonomii, od dawna przekonuje, że problem długu publicznego w USA jest wyolbrzymiany. "Aby gospodarka weszła na ścieżkę szybszego wzrostu należy przede wszystkim pobudzać popyt wewnętrzny. Jeśli trzeba - przez zwiększone wydatki rządowe". Krugman chwali administrację prezydenta Baracka Obamy, że idzie raczej tą drogą, skutecznie opierając się naciskom Republikanów w Kongresie, żeby wydatki ograniczać. W Europie natomiast postawiono na zaciskanie pasa i podnoszenie stóp procentowych, co stłumiło wzrost.
"Jest jasne, dlaczego Europa ma się gorzej niż my: dlatego, że europejscy decydenci obawiają się nie tego, czego należy się obawiać. Europejski Bank Centralny martwi się o inflację - podnosząc nawet stopy procentowe w 2011 r., choć potem zmienił kurs - zamiast martwić się o to, jak utrzymać proces uzdrawiania gospodarki. A program oszczędności budżetowych, który ma ograniczać zwiększanie się długu rządowego, doprowadził do stłumienia wzrostu ekonomicznego, uniemożliwiając osiągnięcie pilnie potrzebnej redukcji długu prywatnego. W rezultacie, przy całym swoim moralizowaniu, że zaciąganie pożyczek jest złem, Europejczycy nie poczynili postępu w zmniejszaniu nadmiernego zadłużenia - w przeciwieństwie do nas" - konkluduje autor.
ja, PAP