Tusk: Polska stawia na energię jądrową
Europa może być sceptyczna...
Szef rządu podkreślił, że informacje dotyczące narastającego w niektórych krajach UE sceptycyzmu wobec przyszłości energetyki jądrowej "nie zmieniają naszego stanowiska". - Tym bardziej, że tak jak poinformowało mnie dziś Ministerstwo Gospodarki, nadal 16 krajów UE jest zdecydowanych kontynuować, czy tak jak w przypadku Polski rozpocząć, program energetyki jądrowej - zaznaczył. Dodał, że wiodącym partnerem w realizacji tego programu jest Polska Grupa Energetyczna. Premier nie wykluczył przy tym, że rząd będzie rekomendował zwiększenie liczby podmiotów, które mogłyby być - obok Polskiej Grupy Energetycznej - partnerami w realizacji narodowego programu energetyki jądrowej. - Będziemy rozmawiali tuż po wyłonieniu nowych władz spółki (PGE), w obecności także ministra skarbu, o tym jak skuteczniej PGE mogłoby realizować narodowy program energetyki jądrowej i nie wykluczam, że będziemy sugerowali czy rekomendowali zwiększenie ilości podmiotów, które mogłyby być partnerami w tym przedsięwzięciu - poinformował Tusk. Premier argumentował, że m.in. ze względu na kryzys mogłaby być niewystarczająca wiarygodność kredytowa tylko jednego partnera.
Polska Grupa Energetyczna została wskazana przez rząd na inwestora pierwszych polskich elektrowni jądrowych. Rządowe plany zakładają wybudowanie przez PGE dwóch siłowni o łącznej mocy 6000 MW. Zgodnie z planami rządu pierwszy reaktor miałby zostać uruchomiony przed końcem 2020 r.
Energia będzie tańsza?
Szef rządu zadeklarował też, że liberalizacja cen energii w Polsce może nastąpić dopiero wtedy, kiedy zostaną zabezpieczeni najubożsi odbiorcy, oraz gdy będzie realna możliwość wyboru tańszego dostawcy. Premier przypomniał, że rząd nadal współpracuje w zakresie ustalania taryf z Urzędem Regulacji Energetyki, by były one na "maksymalnie niskim poziomie", przy uwzględnieniu realiów gospodarczych, w tym cen paliw, gazu czy energii elektrycznej w Polsce i na świecie. - Ustaliliśmy z premierem Waldemarem Pawlakiem, że liberalizacja cen, a więc detaryfikacja, będzie możliwa dopiero wtedy, kiedy po pierwsze na pewno zabezpieczymy najuboższych i po drugie - gdy realnie uzyskamy demonopolizację, tzn. rzeczywisty dostęp indywidualnego odbiorcy do różnych źródeł. W przypadku prądu to się powoli dzieje. W przypadku gazu mamy do czynienia de facto z monopolem - zaznaczył szef rządu.
Pawlak: pracujemy
Z kolei Waldemar Pawlak poinformował po spotkaniu z Tuskiem, że obecnie trwają prace nad trzema ustawami energetycznymi dotyczącymi prawa energetycznego, prawa gazowego oraz odnawialnych źródeł energii. - Czas zgłaszania uwag zakończył się. Teraz opracowujemy zgłoszone propozycje - powiedział Pawlak. Lider PSL podkreślił przy tym, że ważne jest pewne ukierunkowanie, jeśli chodzi np. o rozwiązania na rynku energetycznym. - Żeby w pierwszej kolejności doprowadzić do realnej konkurencyjności, a dopiero potem mówić o odpuszczeniu tych administracyjnych mechanizmów chroniących odbiorców, to znaczy konkretnie taryfowania - wyjaśnił. Dodał, że jego resort wraz z Ministerstwem Sprawiedliwości pracują nad rozwiązaniami dotyczącymi m.in. uproszczenia prawa upadłościowego, a także procedur administracyjnych.
Wicepremier zaznaczył, że dzięki zmianom prawnym, ułatwione zostało zakładanie działalności na własny rachunek. - Można bezpośrednio przez internet założyć własną działalność gospodarczą i wszystkie numery, jak NIP, REGON są automatycznie generowane przez system - powiedział. Dodał, że w ubiegłym roku weszły w życie dwie ustawy deregulacyjne, które w istotny sposób poprawiły funkcjonowanie przedsiębiorców. - Szczególnie warto przypomnieć tę zmianę dotyczącą zamiany zaświadczeń na oświadczenia - dodał.
PAP, arb