Portugalia: strajk generalny paraliżuje miasta
Do strajku nie przystąpili kontrolerzy lotniczy i transport powietrzny powinien funkcjonować. Lotnisko w Lizbonie działa normalnie. Jednak zapewniająca obsługę lotnisk firma Ana prosi pasażerów, by sprawdzali przed wyjazdem na lotnisko, czy ich lot odbędzie się, ponieważ do protestu przyłączyli się pracownicy międzynarodowych lotnisk w Lizbonie, Porto, Faro, Funchal oraz Ponta Delgada, a także piloci największej portugalskiej linii TAP. Poważnych utrudnień należy spodziewać się także w funkcjonowaniu portów morskich w Lizbonie, Leixoes oraz Sines, gdzie udział w strajku zapowiedzieli dokerzy.
Udział w strajku biorą też pracownicy kolei państwowych CP. Już w środę wieczorem nastąpiły zakłócenia w kursowaniu pociągów podmiejskich i dalekobieżnych. W proteście uczestniczą również portugalscy pocztowcy, nauczyciele, lekarze i pielęgniarki, pocztowcy, a także pracownicy telewizji publicznej, bibliotek i muzeów. Strajk zorganizowano w proteście przeciwko oszczędnościom wprowadzonym w zeszłym roku przez rząd w zamian za międzynarodową pomoc finansową w wysokości 78 mld euro - powiedział przywódca CGTP Armenio Carlos.
Związki zawodowe sprzeciwiają się deregulacji rynku pracy i modelowi niskich płac, które są makiaweliczną próbą likwidacji prawa pracy. Po południu w głównych portugalskich miastach spodziewane są dziesiątki zgromadzeń i manifestacji. Strajk, który rozpoczął się 21 marca późnym wieczorem, ma trwać do 23 marca rano.
ja, PAP