"Solidarność pyta, czy chcemy pracować dłużej? To tak, jakby pytać, czy chcemy mieć chore dzieci"

Dodano:
"Solidarność" domaga się referendum w sprawie reformy emerytalnej planowanej przez PO (fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz)
Marszałek Sejmu Ewa Kopacz zapowiedziała, że 30 marca odbędzie się w Sejmie głosowanie nad wnioskiem Solidarności o referendum w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego.
Solidarność chce, by Polacy w referendum odpowiedzieli na pytanie, czy są za utrzymaniem dotychczasowego wieku emerytalnego wynoszącego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Wniosek o referendum poprą najprawdopodobniej kluby PiS, Solidarnej Polski i SLD. Przeciw będzie PO i prawdopodobnie Ruch Palikota. Decyzji w sprawie tego głosowania nie podjął jeszcze PSL.

Kopacz zapowiedziała, że 30 marca - po  debacie - odbędzie się głosowanie w sprawie wniosku o referendum. Dodała, że wniosek przedstawi szef NSZZ Solidarność Piotr Duda. Zdaniem marszałek Sejmu pytanie referendalne zaproponowane przez Solidarność jest jednak "nieprecyzyjne i bardzo sugerujące odpowiedź". - To jest tak, jakbyśmy zadali pytanie: "Czy chcesz mieć chore czy zdrowe dzieci". Każdy odpowie, że chce mieć zdrowie dzieci. Pytany, czy chcesz pracować krócej czy dłużej, każdy powie, że wolałby pracować krócej i  zarabiać więcej - przekonywała Kopacz.

Marszałek Sejmu była też pytana o protest związkowców Solidarności, którzy 28 marca przenieśli się sprzed kancelarii premiera na Wiejską. - Żyjemy w  wolnym kraju, można protestować. Jeśli związkowcy będą obecni pod Sejmem, liczę tylko na to, że debata, która będzie bardzo ważna dla  nas wszystkich, będzie debatą merytoryczną, a nie debatą zdominowaną przez przepychanki polityczne - zaznaczyła Kopacz. - Jeśli mamy dbać o wizerunek miejsca, gdzie tworzy się prawo - prawo dla wszystkich, a nie wybranych - to ta debata również musi być poważna. Jako marszałek mam możliwość wpływania na zachowanie posłów, którzy są obecni na sali. Nie mam możliwości, poza użyciem straży marszałkowskiej, na tych, którzy są galerii - dodała marszałek, pytana czy związkowcy będą także obecni podczas debaty nad wnioskiem w sprawie referendum na galerii sali plenarnej. Kopacz oświadczyła również, że nie zamierza odwiedzać miasteczka związkowców Solidarności. - Nie zamierzam też tego utrudniać, jeśli ktokolwiek ma na to ochotę - dodała.

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...