Wałęsa o reformie emerytalnej: w demokracji każdy powinien pracować ile chce i ile może

Dodano:
Chcesz pracować do 67 roku życia? Pracujesz. Nie chcesz? Nie pracujesz - tak powinno to wyglądać w demokracji zdaniem Lecha Wałęsy (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
- Chciałbym mieć prawo pracowania do 67 roku życia, jeśli by mi się podobało i miałbym zdrowie, to z największą przyjemnością. Demokracja musi nam pozwolić pracować jeśli chcemy i możemy, ale jeśli nie, to musi nam umożliwić, z niewielką stratą, zejście z linii produkcyjnej - w ten sposób Lech Wałęsa skomentował rządowe propozycje podniesienia wieku emerytalnego do 67 lat dla kobiet i mężczyzn.
Wałęsa przyznał jednocześnie, że "rząd Tuska trochę inaczej podszedł do sprawy". Nie ukrywał też, że sposób działania rządu PO-PSL niezbyt bardzo mu się podoba. - Mamy wielki bałagan i trzeba wyznaczyć punkty w Polsce do uporządkowania. Te, które można dziś uporządkować i te, na których realizację nas nie stać. I tak krok po kroku. Żeby nie wyskakiwali z dobrymi pomysłami jak filip z konopi. Łapią się za ważny temat, ale jest nieprzygotowany. Naród nie wie o co chodzi i potem są protesty i niezadowolenie - tłumaczył.

Zgodnie z rządową propozycją wiek emerytalny mężczyzn miałby być wydłużony do 67 lat do 2020 roku, a kobiet - do 2040 roku. Jednocześnie mężczyźni w wieku 65 lat, a kobiety w wieku 62 lat mogliby przechodzić na emeryturę cząstkową - w takim wypadku ZUS wypłacałby im 50 procent wartości emerytury, którą otrzymaliby, gdyby pracowali do 67 roku życia.

TVN24, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...