Złoty słabnie przez Hiszpanię
Ok. 19.45 za szwajcarskiego franka płacono 3,48 zł. W południe euro kosztowało tyle samo, ale amerykańska waluta było o 3 gr tańsza i kosztowała 3,17 zł. Za franka płacono 3,47 zł. Analityk X-Trade Brokers Marcin Kiepas ocenił, że osłabianie się polskiej waluty to skutek pogorszenia globalnych nastrojów, spowodowanego serią niepokojących danych z Chin oraz obawami o sytuacją Hiszpanii. Dodał, że w drugiej połowie kwietnia należy zakładać dalsze osłabienie złotego.
- Najpoważniejszym kandydatem do wywołania ucieczki od złotego i innych walut regionu jest Hiszpania. Piątkowy wzrost rentowności 10-letnich obligacji tego kraju do 5,99 proc. sprawił, że przełamanie psychologicznej bariery 6 proc. wydaje się prawdopodobne już na początku przyszłego tygodnia - stwierdził.
Kiepas powiedział, że przekroczenie tego poziomu wywoła kolejną falę obaw o przyszłość Hiszpanii i innych gospodarek krajów zaliczanych do grupy PIIGS (Portugalia, Irlandia, Włochy, Grecja, Hiszpania). - Dlatego w przyszłym tygodniu, obok licznie publikowanych danych z USA oraz raportów kwartalnych spółek z Wall Street, inwestorzy z uwagą będą przyglądali się aukcjom hiszpańskich papierów skarbowych, które odbędą się we wtorek i czwartek - wyjaśnił.
W piątek złe nastroje odbiły się też na notowaniach na europejskich i amerykańskich giełdach. Na zamknięciu polski WIG 20 stracił 1,26 proc., niemiecki DAX - o 2,36 proc., francuski CAC 40 - o 2,47 proc., a brytyjski FTSE 100 - o 1,03 proc. Pod kreską były też giełdy w USA. Ok. 19.45 Dow Jones tracił 0,4 proc., Nasdaq spadał o 0,9 proc., a S&P 500 - o 0,7 proc. - Po dwudniowym odreagowaniu, w piątek giełdy powróciły do tendencji spadkowej. Sprzyjały temu informacje o spowolnieniu w Chinach i pogorszeniu się nastrojów amerykańskich konsumentów. Wszystko wskazuje na to, że należy się liczyć z kontynuacją spadkowej korekty - ocenił Roman Przasnyski z Open Finance.
eb, pap