Powiało chłodem. Polacy coraz bardziej przeciwni wprowadzeniu euro
Dodano:
Blisko 64 proc. Polaków jest przeciw wstąpieniu do strefy euro, co oznacza przyrost o prawie 22 pkt proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. Najnowszy raport Instytutu Rozwoju Gospodarczego SGH wskazuje na rekordowy przyrost przeciwników wprowadzenia wspólnej waluty. Ekonomiści są przekonani, że tendencja się utrzyma.
Obecnie za wspólną walutą jest ok. 23 proc. respondentów. Grupa zwolenników jak najszybszego wprowadzenia euro zmalała z prawie 11 proc. do ok. 3,3 proc. Badanie prowadzone jest systematyczne od 2006 r. Od 2009 r. obserwowany jest wzrost liczby przeciwników wprowadzenia euro, a w ubiegłym roku po raz pierwszy przeciwników wspólnej waluty było więcej niż zwolenników.
Dr. Jakuba Borowskiego, głównego ekonomisty Kredyt Banku, wyniki badania nie zaskakują. ? Poparciu dla wprowadzenia euro w Polsce wcześniej sprzyjało przekonanie, że jest to silna waluta, na której można polegać. Niemniej jednak przy utrzymującym się kryzysie w strefie euro i licznych głosach, w tym polskich, że strefę należy podzielić na kraje lepsze i gorsze, obraz wspólnej gospodarki, przynajmniej w ocenie społecznej, jest mniej atrakcyjny ? ocenia ekonomista i dodaje, że sytuacja osobista Polaków niekoniecznie ma wpływ na ich stosunek do wspólnej waluty. ? Po prostu mniej chętnie patrzy się na ten projekt, szczególnie w warunkach recesji i rosnącego bezrobocia. W Polsce też liczymy się z perspektywą spowolnienia krajowej gospodarki, co sprawia, że spadek zaufania do euro nie jest tendencją przejściową ? uważa Borowski.
Zdaniem Marcina Mroza, głównego ekonomisty BNP Paribas Fortis, jednak nie mamy czynienia z kryzysem całej strefy euro. ? To jest kryzys wybranych krajów z południa Europy. Rynki finansowe bardzo dobrze rozróżniają sytuację ekonomiczną poszczególnych państw. Są kraje, które od początku pasowały do strefy euro, bo miały bardzo podobne gospodarki, oraz te, które zostały włączone do strefy z powodów politycznych i z tej racji dziś cierpią ? komentuje Mróz dla Businesstoday.pl.
'Jednocześnie zmniejszył się odsetek respondentów, którzy nie potrafią wyrazić swojej opinii na ten temat, obecnie jest ich ok. 13,1 proc. wobec 17,5 proc. przed rokiem. Obecne wyniki podobnie jak przed rokiem ukształtowały się pod wpływem ogromnych zawirowań w krajach peryferyjnych strefy euro, jak i w strefie euro jako całości. Na początku bieżącego roku rozstrzygały się m.in. kwestie paktu fiskalnego w strefie euro. Niewątpliwie problemy wewnętrzne w strefie euro powodują spadek zaufania polskiego społeczeństwa do tej waluty' ? czytamy w raporcie SGH.
? Dopóki sytuacja gospodarcza i dochodowa była dobra, w Polsce zwolenników euro było więcej niż przeciwników. Sytuacja ta utrzymała się do 2009 r. Teraz perspektywa wejścia do strefy euro się oddala. W obecnej sytuacji uważam, że najwcześniejszy z możliwych terminów to rok 2019. Niemniej jednak nie oznacza to, że w tym roku euro zastąpi złotego ? zaznacza główny ekonomista Kredyt Banku. Podobnego zdania jest Marcin Mróz. ? Polska spełni warunki przystąpienia do strefy euro w 2015 r. Jednak najszybszy możliwy termin nie znaczy najbardziej prawdopodobny ? przestrzega ekonomista.
Dr. Jakuba Borowskiego, głównego ekonomisty Kredyt Banku, wyniki badania nie zaskakują. ? Poparciu dla wprowadzenia euro w Polsce wcześniej sprzyjało przekonanie, że jest to silna waluta, na której można polegać. Niemniej jednak przy utrzymującym się kryzysie w strefie euro i licznych głosach, w tym polskich, że strefę należy podzielić na kraje lepsze i gorsze, obraz wspólnej gospodarki, przynajmniej w ocenie społecznej, jest mniej atrakcyjny ? ocenia ekonomista i dodaje, że sytuacja osobista Polaków niekoniecznie ma wpływ na ich stosunek do wspólnej waluty. ? Po prostu mniej chętnie patrzy się na ten projekt, szczególnie w warunkach recesji i rosnącego bezrobocia. W Polsce też liczymy się z perspektywą spowolnienia krajowej gospodarki, co sprawia, że spadek zaufania do euro nie jest tendencją przejściową ? uważa Borowski.
Zdaniem Marcina Mroza, głównego ekonomisty BNP Paribas Fortis, jednak nie mamy czynienia z kryzysem całej strefy euro. ? To jest kryzys wybranych krajów z południa Europy. Rynki finansowe bardzo dobrze rozróżniają sytuację ekonomiczną poszczególnych państw. Są kraje, które od początku pasowały do strefy euro, bo miały bardzo podobne gospodarki, oraz te, które zostały włączone do strefy z powodów politycznych i z tej racji dziś cierpią ? komentuje Mróz dla Businesstoday.pl.
'Jednocześnie zmniejszył się odsetek respondentów, którzy nie potrafią wyrazić swojej opinii na ten temat, obecnie jest ich ok. 13,1 proc. wobec 17,5 proc. przed rokiem. Obecne wyniki podobnie jak przed rokiem ukształtowały się pod wpływem ogromnych zawirowań w krajach peryferyjnych strefy euro, jak i w strefie euro jako całości. Na początku bieżącego roku rozstrzygały się m.in. kwestie paktu fiskalnego w strefie euro. Niewątpliwie problemy wewnętrzne w strefie euro powodują spadek zaufania polskiego społeczeństwa do tej waluty' ? czytamy w raporcie SGH.
? Dopóki sytuacja gospodarcza i dochodowa była dobra, w Polsce zwolenników euro było więcej niż przeciwników. Sytuacja ta utrzymała się do 2009 r. Teraz perspektywa wejścia do strefy euro się oddala. W obecnej sytuacji uważam, że najwcześniejszy z możliwych terminów to rok 2019. Niemniej jednak nie oznacza to, że w tym roku euro zastąpi złotego ? zaznacza główny ekonomista Kredyt Banku. Podobnego zdania jest Marcin Mróz. ? Polska spełni warunki przystąpienia do strefy euro w 2015 r. Jednak najszybszy możliwy termin nie znaczy najbardziej prawdopodobny ? przestrzega ekonomista.