Słowenia: mamy kryzys. Ale pomocy nie potrzebujemy
Słowenia samodzielnie poradzi sobie z zagrożeniem niewypłacalnością. Rząd w Lublanie planuje w tym celu uchwalić szereg ustaw reformujących słoweński system bankowy oraz przeznaczyć 3-4 mld euro na skup złych długów od banków stanowiących własność państwa - zapewnił Jansza. Zaznaczył, że jego rząd "jest zdecydowany uczynić wszystko w jego mocy", by nie musieć prosić o zagraniczną pomoc finansową.
Na początku września minister finansów Janez Szuszterszić ocenił, że Słowenia być może będzie potrzebowała pół miliarda euro do końca 2012 roku, by poradzić sobie z rosnącymi zobowiązaniami. Wskazał wówczas, że kraj ma wiele sposobów na zdobycie tych środków, m.in. poprzez emisję obligacji państwowych. Im szybciej zostaną wprowadzone niezbędne reformy strukturalne, tym większa szansa, że Słowenia nie będzie musiała ubiegać się o pomoc finansową i sfinansuje swoje zadłużenie samodzielnie - podkreślił.
Słoweńska gospodarka poważnie ucierpiała w wyniku światowego kryzysu finansowego i gospodarczego. Zadłużenie kraju wzrosło z 21,9 proc. produktu krajowego brutto w 2008 r. do 47,6 proc. PKB w roku ubiegłym. Powodem były niskie podatki dochodowe oraz wysokie wydatki z budżetu.
Agencja ratingowa Standard and Poor's obniżyła na początku sierpnia długoterminową ocenę wiarygodności kredytowej Słowenii do "A" z "A plus" z perspektywą negatywną. W uzasadnieniu agencja zwróciła uwagę na pogorszenie kondycji sektora bankowego kraju i opóźnienia w rządowym planie dokapitalizowania banków.jl, PAP