Monopol niszczy PKP
W ubiegłym roku na jednego mieszkańca przypadło 6,44 przejazdów rocznie, podczas gdy w Czechach 18,46, na Węgrzech ponad 20, a w Niemczech ponad 22. Na Węgrzech, Słowacji i Czechach koleje kursują bardzo często. Koleje czeskie wypuszczają 7 tys. 238 pociągów pasażerskich dziennie, niemieckie 30 tys. 552 pociągi, natomiast w sieci PKP było ich zaledwie 4 tys. 741 w 2000 roku i około 3 tys. 650 w 2002 roku.
Instytut prognozuje, że liczba pociągów PKP ulegnie dalszemu zmniejszeniu. Pociągi w Polsce będą kursować siedmiokrotnie rzadziej niż w Czechach.
"PKP dzieli od kolei czeskich, słowackich, węgierskich morze niewykonanej pracy, nieodpowiedzialności, zacofania. Jest to około 20-30 lat ciężkiej pracy, której polscy kolejarze nie wykonali, a teraz jest raczej późno" - uważa Instytut.
Przyczyną marginalizacji polskich kolei jest m.in. brak konkurencji. W Niemczech istnieją 164 koleje niepaństwowe poza koleją federalną, w Szwajcarii jest ich 57, nawet w Czechach i na Węgrzech - kilka. Między kolejami istnieje silna konkurencja, a im więcej przewoźników działa w danym kraju, tym lepsze są tam koleje.
"W Polsce można mieć dobrą kolej na poziomie europejskim, ale do tego potrzebna jest konkurencja wielu przewoźników i faktyczne, a nie tylko teoretyczne zakończenie monopolu PKP" - oceniają eksperci z Instytutu.
Instytut Rozwoju i Promocji Kolei istnieje od 1999 roku. Od 2001 roku zajmuje się w woj. opolskim koordynacją komunikacji kolejowej i autobusowej. Wspiera samorząd wojewódzki w procesie organizacji regionalnych przewozów kolejowych. Współpracuje ze specjalistami z zakresu komunikacji zbiorowej z Politechniki Krakowskiej.
em, pap