Komisja Europejska doprowadzi do upadłości budowanego w Polsce lotniska?

Dodano:
Komisja Europejska doprowadzi do upadłości budowane w Polsce lotnisko? (fot.sxc.hu)
Samorządy Gdyni i gminy Kosakowo zdecydowały się zbudować lotnisko pasażerskie 25 kilometrów od portu lotniczego im. Lecha Wałęsy w Gdańsku. Decyzja taka nie podoba się UOKiK, wątpliwości ma także Komisja Europejska, badająca obecnie sprawę.
Jeśli okaże, że budowa nie ma ekonomicznego uzasadnienia i jest niezgodna z unijnym prawem pieniądze otrzymane przez spółkę od budżetu miasta będą musiały zostać zwrócone, co oznaczać będzie upadłość inwestycji.

Na gdańskim lotnisku zakończył się największy projekt inwestycyjny w historii. Za 400 mln zł zbudowano nowy terminal, drogę kołowania, płyty postojowe. Przepustowość z 2,5 mln pasażerów rocznie zwiększyła się do 5 mln. Wkrótce ma zostać ogłoszony przetarg na rozbudowę lotniska w taki sposób, by jego przepustowość wzrosła do 7,5 mln pasażerów rocznie. Ponadto 1 2015 roku pod terminal lotniska mają podjeżdżać co 15 minut pociągi.

W takiej sytuacji Komisja Europejska ma wątpliwości co do ekonomicznego sensu budowy lotniska w Gdyni, które ma mieć przepustowość 0,5 mln pasażerów rocznie i obsługiwać tanie linie lotnicze oraz loty czarterowe.

- Lokalne porty lotnicze mają duże znaczenie dla dostępności regionu oraz rozwoju lokalnej przedsiębiorczości. Mimo to fundusze publiczne nie powinny być wykorzystywane do pomnażania obiektów infrastrukturalnych tam, gdzie nie ma takiej potrzeby - ocenił projekt Joaquin Almunia, wiceprzewodniczący Komisji odpowiedzialny za sprawy konkurencji.

KE od września 2012 roku analizuje, czy wsparcie finansowe dla spółki Port Lotniczy Gdynia Kosakowo nie stanowi pomocy publicznej. Jeśli byłaby pomocą publicznej, mogłaby być nielegalna, co z kolei doprowadziłoby spółkę do upadłości. W uproszczeniu, Komisja Europejska bada, czy prywatny inwestor zainwestowałby w budowę lotniska, 25 kilometrów od istniejącego.

W 2011 roku negatywną opinię o Porcie Lotniczym Gdynia Kosakowo wydał UOKiK.

Gdyńska spółka zmieniła swoje prognozy dotyczące ruchu na lotnisku i zmieniła kategorię lotniska na GA [general aviations - red.], czyli tzw. loty ogólne, m.in. latanie turystyczne na niewielkich samolotach w aeroklubach, szybownictwo, loty biznesowe. W przypadku obsługi niewielkich maszyn na europejskich lotniskach terminal GA to parterowy budynek, w którym piloci mogą przygotować się do lotu, sprawdzić pogodę, napić się kawy. W gdyńskim terminalu większość miejsca zajmą urządzenia służące do obsługi samolotów rejsowych i czarterowych, m.in. 4 stanowiska check-in (do odprawy 360 pasażerów na godzinę), kontroli bezpieczeństwa i sortownia bagażu. Łącznie terminal ma być przygotowany do obsługi pół miliona pasażerów rocznie.

"Polskie władze utrzymują, że dokapitalizowanie zostało przyznane na warunkach rynkowych. Jednak na obecnym etapie Komisja ma poważne wątpliwości, czy zawarte w biznesplanie szacunki dotyczące wielkości ruchu lotniczego oraz przychodów opierają się na realistycznych założeniach i czy możliwa będzie ich realizacja. Port lotniczy w Gdańsku, znajdujący się zaledwie 25 kilometrów dalej, nie jest przeciążony i oferuje niższe opłaty lotniskowe niż te przewidziane dla portu Gdynia-Kosakowo. Roczna przepustowość portu lotniczego w Gdańsku wynosi pięć milionów pasażerów, ale w 2012 r. przewinęło się przez niego zaledwie 2,9 mln osób. Komisja zamierza obecnie zbadać, czy prywatne przedsiębiorstwo działające w warunkach rynkowych dokonałoby takiej samej inwestycji [budowa lotniska w Gdyni - red.]" - poinformowano w oświadczeniu KE.

Gazeta.pl., ml

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...