Rosja chce nowej "wojny" z Ukrainą?
Dodano:
Gazprom oskarżył Ukrainę o zaleganie z opłatami za gaz. Zagrożono także, że może żądać opłat z góry za dostarczany surowiec. Pomysł został poparty przez premiera Federacji Rosyjskiej Dmitrija Miedwiediewa. Wszystko ma miejsce na kilka tygodni przed ewentualnym podpisaniem przed Ukrainę umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie.
O zaległych płatnościach w wysokości 882 milionów dolarów za gaz dostarczony w sierpniu poinformował szef Gazpromu Aleksiej Miller, zaznaczając równocześnie, że może zażądać, by Ukraina płaciła za gaz z góry.
W takiej sytuacji zimą Ukraina musiałaby płacić co miesiąc setki milionów dolarów, aby sprowadzić gaz z Rosji. Normalnie za dostawy gazu wszyscy klienci Gazpromu płacą dopiero po otrzymaniu surowca, zwykle z opóźnieniem paru tygodni, a czasem miesięcy.
Planom Gazpromu przyklasnął szef rosyjskiego rządu.
-Popieram przedstawione propozycje, w tym dotyczące możliwości systemu zapłaty z góry - powiedział Dmitrij Miedwiediew.
Gazpromowi odpowiedział Mykoła Azarow, premier Ukrainy, który ocenił, że sytuacja jest pod kontrolą.
- Ze strony Ukrainy już pojawiły się oświadczenia, reakcje. Mówią, że problemy są, ale nie są krytyczne. Ale ja uważam, że są problemy z zapłatą i są one krytyczne - odpowiedział Azarowowi Miedwiediew.
Gazeta.pl, ml
W takiej sytuacji zimą Ukraina musiałaby płacić co miesiąc setki milionów dolarów, aby sprowadzić gaz z Rosji. Normalnie za dostawy gazu wszyscy klienci Gazpromu płacą dopiero po otrzymaniu surowca, zwykle z opóźnieniem paru tygodni, a czasem miesięcy.
Planom Gazpromu przyklasnął szef rosyjskiego rządu.
-Popieram przedstawione propozycje, w tym dotyczące możliwości systemu zapłaty z góry - powiedział Dmitrij Miedwiediew.
Gazpromowi odpowiedział Mykoła Azarow, premier Ukrainy, który ocenił, że sytuacja jest pod kontrolą.
- Ze strony Ukrainy już pojawiły się oświadczenia, reakcje. Mówią, że problemy są, ale nie są krytyczne. Ale ja uważam, że są problemy z zapłatą i są one krytyczne - odpowiedział Azarowowi Miedwiediew.
Gazeta.pl, ml