Kryzys bliskowschodni? Izrael ma nowego partnera
Dodano:

Chiny szukają partnera na Bliskim Wschodzie. W związku z groźbą bojkotu Izraela i kryzysem bliskowschodnim może okazać się, że będą oni najlepszym kandydatem. Dzięki temu Państwo Środka mogłoby zainwestować w nowe połączenie kolejowe, stanowiące alternatywę dla niespokojnego rejonu Kanału Sueskiego.
Linia kolejowa ma łączyć oddalone od siebie o 300 km Eilat nad Morzem Czerwonym i Ashdod Port nad Morzem Śródziemnym. Jej budowa może być szansą na zdobycie przez Chiny przyczółka w regionie.
- To pierwszy raz, kiedy będziemy w stanie pomóc upewnić się krajom w Europie i Azji, że mają otwarte połączenie pomiędzy Europą i Azja oraz Azją i Europą - podkreślił Benjamin Natanjahu, premier Izraela. Według wstępnych wyliczeń, projekt może kosztować ponad 2 mld dolarów, a jego realizacja - trwać pięć lat.
Jak twierdzą analitycy, projekt ma nie tyle wartość ekonomiczną, co strategiczną - chodzi o związanie się się sojuszem z Chinami i poprawienie połączenia między regionami. Prawdopodobnie nie jest to ostatnia inwestycja Chin na Bliskim Wschodzie.
Jak podaje Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych, wartość obrotu Chin z Afryką to 120 mld dolarów i to dla tego kontynentu Chińczycy są partnerem handlowym "numer jeden". Z kolei Chiny swój główny rynek widzą w Uni Europejskiej, tak więc łatwy dostęp do kontynentu byłby bardzo pomocny.
Kanał Sueski, czyli "wodny łącznik" między Azją i Europą, od dawna jest punktem spornym między Izraelem a Egiptem. Jest mało prawdopodobne, by sytuacja się zmieniła. Wszystko przez niestabilną sytuację polityczną w regionie.
DK, TVN24 BiS
- To pierwszy raz, kiedy będziemy w stanie pomóc upewnić się krajom w Europie i Azji, że mają otwarte połączenie pomiędzy Europą i Azja oraz Azją i Europą - podkreślił Benjamin Natanjahu, premier Izraela. Według wstępnych wyliczeń, projekt może kosztować ponad 2 mld dolarów, a jego realizacja - trwać pięć lat.
Jak twierdzą analitycy, projekt ma nie tyle wartość ekonomiczną, co strategiczną - chodzi o związanie się się sojuszem z Chinami i poprawienie połączenia między regionami. Prawdopodobnie nie jest to ostatnia inwestycja Chin na Bliskim Wschodzie.
Jak podaje Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych, wartość obrotu Chin z Afryką to 120 mld dolarów i to dla tego kontynentu Chińczycy są partnerem handlowym "numer jeden". Z kolei Chiny swój główny rynek widzą w Uni Europejskiej, tak więc łatwy dostęp do kontynentu byłby bardzo pomocny.
Kanał Sueski, czyli "wodny łącznik" między Azją i Europą, od dawna jest punktem spornym między Izraelem a Egiptem. Jest mało prawdopodobne, by sytuacja się zmieniła. Wszystko przez niestabilną sytuację polityczną w regionie.
DK, TVN24 BiS