Łukaszenka hoduje melony i arbuzy. Dla Rosji
Dodano:
Jak informuje portal telewizji Biełsat, prezydent Alaksandr Łukaszenka postanowił udowodnić, że białoruska ziemia przyjmie wszystko - łącznie z egzotycznymi owocami, takimi jak melony czy arbuzy. Wkrótce Rosjanie mogą spodziewać się dostawy produktów, które z powodów embarga wprowadzonego przez prezydenta Putina znikną z półek sklepowych. W celach promocyjnych została zorganizowana sesja zdjęciowa oraz przygotowane wideo.
Łukaszenka sfotografował się na polu w pobliżu swej rezydencji w podmińskich Drozdach, które należy do instytucji obsługującej dyplomatów „Dipservice”, wchodzącej w skład administracji prezydenta.
Kilka dni temu białoruski prezydent zaproponował gubernatorom południowych obwodów Białorusi, by w związku z ocieplaniem się klimatu rozpoczęli hodowlę owoców dyniowatych – melonów i arbuzów. Łukaszenka już wcześniej w tym roku chwalił się, że na swojej działce wyhodował te egzotyczne owoce. „Okazuje się, że i u nas można hodować arbuzy, i to w Mińsku, a nie na południu! I nie ma żadnego problemu. Sam na własnym przykładzie udowodniłem, że u nas można hodować dyniowate. Naukowcy – zuchy!” – powiedział.
W Internecie już pojawiły się zrobione w moskiewskich sklepach zdjęcia krewetek „made in Belarus”.
Biełsat
Kilka dni temu białoruski prezydent zaproponował gubernatorom południowych obwodów Białorusi, by w związku z ocieplaniem się klimatu rozpoczęli hodowlę owoców dyniowatych – melonów i arbuzów. Łukaszenka już wcześniej w tym roku chwalił się, że na swojej działce wyhodował te egzotyczne owoce. „Okazuje się, że i u nas można hodować arbuzy, i to w Mińsku, a nie na południu! I nie ma żadnego problemu. Sam na własnym przykładzie udowodniłem, że u nas można hodować dyniowate. Naukowcy – zuchy!” – powiedział.
W Internecie już pojawiły się zrobione w moskiewskich sklepach zdjęcia krewetek „made in Belarus”.
Biełsat