Rynek ze spokojem reaguje na expose Szydło. "Brak szczegółów", "nic o obniżce VAT"

Dodano:
Beata Szydło podczas expose (fot. Jacek Herok / NEWSPIX.PL --- Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
Zapowiedzi premier Beaty Szydło dotyczące projektów wspierających rodziny i przedsiębiorczości w Polsce zostały spokojnie przyjęte przez rynek finansowy. Zdaniem analityków, na zrealizowanie wszystkich zapowiedzi może jednak zabraknąć środków w budżecie.
Podczas wczorajszego expose premier Beata Szydło przedstawiła plany związane z realizacją programu 500 zł na każde drugie i trzecie dziecko, a w rodzinach uboższych również na pierwsze, obniżeniem wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, podniesieniem kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł i podniesieniem minimalnej stawki godzinowej do 12 zł. W programie nowego rządu znalazło się również obniżenie podatku CIT do 15% dla małych przedsiębiorstw. Premier zapowiedziała także wsparcie w postaci tanich kredytów dla przedsiębiorstw w ramach programu na wzór LTRO.

Realizacja obietnic uzależniona od źródeł finansowania

Zdaniem analityków, realizacja wszystkich zapowiedzi będzie możliwe na tyle, na ile nowy rząd znajdzie źródła ich finansowania. Część zapowiedzi z pewnością nie uda się zrealizować już w pierwszych 100 dniach, choć ekonomiści podkreślają, że brakuje szczegółowych informacji dotyczących finansowania wszystkich zapowiedzi. Niektórzy analitycy mają wątpliwości, czy nowemu rządowi uda się wprowadzić program wsparcia firm na zasadach LTRO, gdzie bank centralny miałby odegrać decydujące znaczenie. Część z nich zwraca również uwagę, że rynek finansowy zachował się stosunkowo stabilnie m.in. ze względu na brak szczegółów dotyczących finansowania wszystkich zapowiedzi.


Brak szczegółów

- Brak nowych kluczowych informacji odzwierciedlił się w reakcji rynków finansowych, a raczej jej braku, poza krótkotrwałymi nieznacznymi wahnięciami- piszą analitycy Banku Gospodarstwa Krajowego. Analitycy Raiffeisen Polbanku wyrażają sceptycyzm w kwestii wprowadzenia programu LTRO. - Pomijając założenie o niezależności NBP, zasadność wprowadzenia takiego programu jest niewielka" - zauważają. - Szczegóły i rozkład w czasie w dalszym ciągu nie są znane i do tego czasu dzielenie skóry na niedźwiedziu jest bezcelowe - podsumowują analitycy mBank.

Pieniądze w budżecie raczej tylko na dodatek dla rodzin

W expose podano niewiele szczegółów dotyczących finansowania tych projektów, jedynie zapowiadane wcześniej podatki sektorowe (bankowy i od hipermarketów), uszczelnienie VAT, wzrost wpływów z dywidend i zwiększenie deficytu budżetowego o 1,5 mld zł - piszą analitycy Millenium Banku. - Wydaje się, że w budżecie na przyszły rok zmieści się jedynie program dodatków dla rodzin. - zaznaczają. Zdaniem Henryka Kowalczyka obniżenie wieku emerytalnego mogłoby wejść w życie w połowie przyszłego roku, chociaż warto podkreślić że Trybunał Konstytucyjny uznał, że należy dążyć do zrównania wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn.


Proponowane mechanizmy nie przyczynią się do wzrostu inwestycji

- Kwota wolna od podatku zostanie podniesiona od 2017 r. Priorytetem nowego rządu ma być rozwój i wyjście z tzw. „pułapki średniego dochodu". Premier powróciła do zapowiedzi uruchomienia nowych inwestycji na kwotę 1 biliona zł, które miałyby być finansowane m.in. przez banki oraz bank centralny w ramach programu na wzór LTRO. Zapowiedziała wprowadzenie pełnej amortyzacji inwestycji, a nawet jej podwojenie przy innowacyjnych projektach. Dodała, że znaczne zasoby można uruchomić w ramach BGK i przez zmianę formuły Polskich Inwestycji Rozwojowych. Naszym zdaniem zaproponowane mechanizmy nie przyczynią się do tak wielkiego wzrostu inwestycji, w szczególności zaangażowanie banku centralnego ma małe szanse na ożywienie inwestycji przedsiębiorstw. Cały program rodzi ryzyko zachwiania stabilności finansów publicznych- komentują analitycy Banku Millennium


Co z obniżką VAT?

-PiS podtrzymał większość swoich wcześniejszych zapowiedzi nie podając w dalszym ciągu ich szczegółów - wtórują analitycy Raiffeisen Polbanku -  Co ciekawe, w expose nie było mowy o obniżce podatku VAT, która była wspominana w trakcie kampanii wyborczej i którą poprzedni rząd planował na rok 2017 - zauważają. - W dalszym ciągu jesteśmy zdania, iż wprowadzenie zapowiadanych reform jest na tyle możliwe, na ile nowa władza będzie w stanie znaleźć źródła ich finansowania - podkreślają.

Ich zdaniem głównym takim źródłem – oprócz podatku bankowego i od supermarketów - ma być poprawa ściągalności podatku VAT, która jednak najprawdopodobniej nie wystarczy na realizację wszystkich obietnic w najbliższym czasie, zwłaszcza że do tej pory nie zaprezentowano konkretnych rozwiązań, które miałyby tę ściągalność dramatycznie poprawić. 


Sceptycyzm wobec LTRO

- Jesteśmy sceptyczni również w kwestii wprowadzenia programu LTRO. Pomijając założenie o niezależności NBP, zasadność wprowadzenia takiego programu jest niewielka. Ani płynność sektora bankowego, ani koszt kredytu w obecnym momencie nie są przeszkodą w zwiększaniu akcji kredytowej. Problem leży raczej po stronie popytu na kredyt - dodają. Podobnego zdania jest obecny członek RPP J. Winiecki. Przedsiębiorstwa bowiem jasno deklarują, iż preferują finansowanie inwestycji z własnych środków, a pozwala im na to dobra kondycja finansowa. Według badania koniunktury NBP, popyt sektora MSP na kredytowanie bankowe jest obecnie przy wieloletnich minimach, a przyczyną tego bynajmniej nie jest ich zła sytuacja finansowa, czy zbyt drogi kredyt.


Brak konkretów, brak reakcji rynków

- Uwagę rynków i ekonomistów skupiło na sobie w środę exposé nowego rządu - komentują analitycy Banku Gospodarstwa Krajowego. - Wiedza o programie gospodarczym nie uległa jednak drastycznemu poszerzeniu, powtórzone zostały wcześniejsze deklaracje przedstawicieli rządu i PiS. Plan na najbliższe 100 dni obejmuje m.in. program „500 złotych na dziecko", obniżenie wieku emerytalnego, wyższą kwotę wolną od PIT oraz wprowadzenie godzinowej płacy minimalnej. Nie poznaliśmy natomiast szczegółów dotyczących tak wdrożenia, jak i sposobu finansowania tych działań. Brak nowych kluczowych informacji odzwierciedlił się w reakcji rynków finansowych, a raczej jej braku, poza krótkotrwałymi nieznacznymi wahnięciami. Potencjalnie wrażliwe obligacje rządowe taniały wprawdzie nieznacznie, lecz było to raczej podążenie za zmianami widocznymi na niemieckim bundzie niż efekt swoistych krajowych uwarunkowań. Podobnie bez reakcji przeszły dane z rynku pracy, w ogólnym zarysie zgodne z oczekiwaniami. Złoty osłabiał się przed południem, jednak na koniec eurozłoty nie był poniżej zamknięcia dzień wcześniej - czytamy w komentarzu

-  Wzmianka w expose o „polskim LTRO" spowodowała dość dynamiczne osłabienie złotego (z 4,25 do 4,2650), które jednak nie było trwałe i w godzinach wieczornych złoty powrócił do poziomu otwarcia, poniżej 4,25. Nic dziwnego - dla rynków nie jest to temat całkowicie ˙ nowy, a zaskakujące było tylko jego przywołanie po kilku tygodniach milczenia. Szczegóły i rozkład w czasie w dalszym ciągu nie są znane i do tego czasu dzielenie skóry na niedźwiedziu jest bezcelowe - uznali analitycy mBanku

(ISBnews)
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...