Ordynator Belka
Zdrowo nie jest natomiast państwu. Wyniki finansowe Lux Medu w ostatnich trzech latach (rosnące zadłużenie, mała płynność finansowa, wysokie straty) doprowadziłyby każdą firmę na skraj bankructwa. Tymczasem do Lux Medu płyną pieniądze z państwowych przedsiębiorstw. Ot, choćby na początku 2003 r. finanse Lux Medu podratował państwowy bank BGŻ, który mimo fatalnych wyników firmy zainwestował w nią 12 mln zł, obejmując na ponad rok 30 proc. udziałów w firmie. Od września 2002 r. prezesem BGŻ jest Jacek Bartkiewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów w latach 2001-2002, kiedy resortem kierował Marek Belka. Bartkiewicza, co należy zauważyć, przedstawiono podczas posiedzenia rady nadzorczej PKN Orlen w nocy z 28 na 29 lipca jako kandydata Marka Belki na prezesa tego koncernu (ostatecznie został szefem jego rady nadzorczej).
Luxusowy układ
Największymi klientami Lux Medu są firmy państwowe lub te, w których skarb państwa ma udziały (pośrednio lub bezpośrednio): PZU SA, PZU Życie, PKO Bank Polski, Totalizator Sportowy, Impexmetal, Nafta Polska, Polkomtel. W Lux Medzie leczą się pracownicy państwowych firm, takich jak Państwowy Instytut Geologiczny, Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa. - Jednostki budżetowe nie mają funduszy, by płacić za prywatną służbę zdrowia. Takie działanie, nawet jeżeli formalnie zgodne z prawem, jest naganne - komentuje Eugeniusz Szymańczyk, były arbiter w Urzędzie Zamówień Publicznych.
Jak ważne dla istnienia Lux Medu są układy i znajomości, pokazuje przykład Banku Handlowego. Lux Med zaczął świadczyć usługi na jego rzecz, gdy bankowi szefował Cezary Stypułkowski, obecny prezes PZU. Gdy Bank Handlowy połączył się z amerykańskim Citibankiem, Lux Med zaczął przeżywać poważne kłopoty finansowe. W sprawozdaniu zarządu firmy za rok 2002 r. złe wyniki tłumaczone są tym, że Amerykanie zrezygnowali z 5 tys. abonamentów wykupionych w klinice. - Lux Med istnienie zawdzięcza tylko działowi marketingu w osobie Wojciecha Pawłowskiego i jego znajomościom - komentuje przedsiębiorca z branży medycznej.
Offset wyceniony na zero
Do Lux Medu próbowano nawet skierować 67 mln USD z offsetu za zakup od koncernu Lockheed Martin amerykańskich myśliwców F-16. 10 kwietnia 2003 r. do przewodniczącego zespołu ekspertów w Komitecie Badań Naukowych, który opiniował projekty zgłaszane do programu offsetowego, wpłynął protokół z oceną oferty Lux Medu. Projekt wykorzystania pieniędzy od Lockheed Martin oceniono łącznie na 4 w pięciostopniowej skali, mimo że stan przygotowania Lux Medu do zawarcia umów z offsetodawcą ten sam ekspert, który wydał wcześniejszą opinię, ocenił na... zero. Najwyższą notę Lux Med otrzymał na przykład w kategorii "priorytetu resortowego". Jak się dowiedzieliśmy, projekt offsetowy Lux Medu gorąco wspierał Wojciech Szewko, podsekretarz stanu w KBN. Według naszych informatorów, komitet offsetowy - by uniknąć skandalu - obniżył w końcu ocenę oferty Lux Medu, powołując się na to, że jej zaakceptowanie naruszałoby "zasadę równości podmiotów gospodarczych". W ten sposób Lux Med na ostatecznej liście zaakceptowanych offsetobiorców się nie znalazł.
Jan Piński. Współpraca: Krzysztof Trębski
Pełny tekst w najnowszym numerze tygodnika "Wprost". W sprzedaży od poniedziałku, 30 sierpnia.
W tym samym numerze: Sępy na grobie Miłosza (Wielka sztuka rzadko pozostaje w harmonii z osobistym życiem artysty) oraz Zbrodniarz, który ukradł zbrodnię (Czy kres nadziei na dobre sąsiedztwo z Niemcami?)