Co zrobić, by polska gospodarka i złotówka były silniejsze
– Złoty powinien się umacniać w reakcji na siłę gospodarki. A skąd się bierze jej siła? Z tego, że więcej i bardziej wydajnie produkujemy. To wymaga wzrostu nakładów inwestycyjnych, w czym niższy koszt kredytu byłby pomocny. Mam jednak świadomość, że obniżka stóp procentowych z obecnego poziomu byłaby umiarkowanie efektywna. Problemem nie są bowiem stopy banku centralnego tylko oprocentowanie kredytów dla firm w bankach, które choć wyraźnie spadło w ostatnich latach, pozostaje stosunkowo wysokie. Utrzymująca się nadpłynność sektora bankowego to właśnie przejaw tego, że kredyt jest za drogi dla potencjalnych kredytobiorców. Uważam, że bank centralny powinien ograniczyć absorbowanie tej nadpłynności, żeby skłonić banki komercyjne do jej wykorzystania – powiedział Żyżyński w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
Według gazety, jest on uważany za największego zwolennika dalszego obniżania stóp procentowych w RPP. Żyżyński wskazał także, że trzeba się zastanowić nad tym, skąd się biorą w Polsce niskie płace.
– Jednym z powodów jest to, że wysokie są inne koszty, np. koszty importu. To efekt relatywnej słabości złotego: kurs rynkowy jest dużo słabszy od kursu wynikającego z relacji parytetów siły nabywczej. Dla eksporterów to korzystna sytuacja, ale słaby złoty podraża import, a nasza gospodarka jest bardzo importochłonna. Dlatego jestem zwolennikiem silniejszego złotego, czyli zbliżenia kursu rynkowego do kursu parytetowego. W krajach rozwiniętych kurs rynkowy jest zrównany z parytetowym – podsumował członek Rady.
Pod koniec czerwca Żyżyński mówił w wywiadzie dla ISBnews, że nie ma potrzeby dokonania zmiany poziomu stóp procentowych w Polsce w najbliższym okresie. Wskazywał, że polityka obniżenia stóp procentowych nie daje już takich efektów dla gospodarki na tym poziomie, natomiast ewentualna obniżka stóp procentowych mogłaby mieć negatywny wpływ na depozyty, które już są nisko oprocentowane.