Tatuaże z niższym VAT-em? Jest nowa interpretacja prawa
Jak pisałem już w październiku 2019 roku, na wykonywaniu tatuaży można się wzbogacić. Przez wiele lat tatuażyści nie wiedzieli jednak, jak zarobione w ten sposób pieniądze opodatkować. Jak informuje „Rzeczpospolita”, teraz się to zmieni. Poznaliśmy właśnie nową interpretację podatkową.
Artysta czy rzemieślnik?
Z interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej wynika, że stawka podatku VAT zależy od tego, jakiego typu wzór został wykonany. Jeżeli jest to niepowtarzalny tatuaż wykonany specjalnie na potrzeby danego klienta, tatuażysta może od niego odprowadzić podatek VAT ze stawką 8 proc. Jest to bowiem utwór w świetle prawa autorskiego. Jeśli jednak tatuaż jest odtworzeniem istniejącej już grafiki, fotografii, obrazu, czy innego tatuażu, zdaniem fiskusa nie można mówić o "utworze" i należy się rozliczyć na podstawie stawki 23 proc.
Podstawą prawną do naliczania niższej stawki jest załącznik 3 do ustawy o VAT. „Są tam wymienione usługi twórców i artystów wykonawców w rozumieniu przepisów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, wynagradzane w formie honorariów za przekazanie lub udzielenie licencji do praw autorskich, lub praw do artystycznego wykonania, bez względu na symbol PKWiU” – czytamy w dzienniku.
Argumentem przeciw niższe stawce VAT jest fakt, że często tatuaże to po prostu kopie wcześniej wykonywanych wzorów lub prac z graficznych, fotograficznych czy malarskich. Wtedy nie można ich traktować jako dzieła oryginalnego, a jako odtwórcze.
„Może to być przecież zwykła kopia istniejącego już, ogólnodostępnego wzoru, np. obrazu czy zdjęcia. Jego wykonanie sprowadza się wtedy zwykle do mechanicznego odwzorowania szablonu na ciele klienta, czyli pozbawione jest twórczego i indywidualnego charakteru. W takiej sytuacji niższa stawka VAT nie przysługuje” – czytamy w Rz.