Apple zapłaciła Samsungowi blisko 1 mld dol. kary. Wszystko przez koronawirusa
Koronawirus dla większości firm technologicznych był czasem podwyższonej sprzedaży i wzrostu zamówień. Nieco inne wspomnienia będą mieć po pandemii władze Apple. Nie dość, że firma większość swojej produkcji prowadzi w Chinach, czyli na rynku, który w pierwszych tygodniach pandemii przeżył największy szok gospodarczy, to jeszcze mocno stawia na sprzedaż w swoich salonach w prestiżowych lokalizacjach. Pandemia sprawiła, że i fabryki i sieć salonu musiały zostać zamknięte na długie tygodnie.
Co ma do tego Samsung? Koreański gigant technologiczny jest bowiem nie tylko głównych konkurentem Apple'a, ale także jego głównym dostawcą. Większość iPhone'ów, czyli flagowego produktu koncernu Tima Cooka, wyposażonych jest w wyświetlacze OLED produkowane właśnie przez Samsunga.
Firmy zawarły umowę na dostarczenie określonej ilości wyświetlaczy do iPhone'ów, z której Apple ze względu na zaniżoną sprzedaż się nie wywiązało. Okazuje się, że firma z Cupertino musiała z tego powodu zapłacić Samsungowi nawet 950 mln dolarów.
Chiny są dla Apple jednym z najważniejszych rynków. Sprzedaż w tym kraju odpowiada za 17 proc. przychodów firmy.