Coraz więcej buntowników przeciwko rządowym obostrzeniom
Przykładów, które zebrał periodyk, jest sporo. Polski Związek Pływacki powołał do kadry wszystkich zawodników, aby mogli pływać na zamkniętych basenach (z 500 zawodników zrobiło się w ostatnim czasie 22 tysiące). To samo zrobił Polski Związek Triathlonu, który uchwałą powołał do kadry wszystkich licencjonowanych zawodników.
Działać nie wolno, ale jakoś działają
W usługach hotelarskich przedsiębiorcy również stosują wytrychy, wedle zasady „co nie jest zabronione, jest dozwolone”. Bytom pozostawił jeden ze stoków narciarskich (zamkniętych), jako górę dla saneczkarzy. Z kolei górskie hotele, postawione pod ścianą, wynajmują parkingi, a pokoje oferują do nich gratis. A działające dyskoteki? Niektóre z nich działają, bo organizują „kursy taneczne”.
Tego typu obchodzenie prawa lub wykorzystywanie luk w nim (w zależności od interpretacji) rodzi oczywiście kontrreakcję. Coraz częściej do przedsiębiorstw wkracza policja. Tak stało się w gdańskim klubie, w którym policja pojawiła się podczas wydarzenia tanecznego, na którym (za drugim razem) bawiło się ponad 200 osób. W klubie sportowym w Radomsku ćwiczyło 26 osób, w Dębicy kilkanaście. Z kolei w Łodzi w restauracja „Gorąca Kiełbasiarnia” otworzyła swoje podwoje jako „ośrodek szkoleniowy”. Jej właściciel napisał w mediach społecznościowych: „Rząd sugeruje przedsiębiorcom większą elastyczność? Wzięliśmy sobie tę sugestię do serca. Zakres szkolenia – prawidłowe korzystanie z noża i widelca oraz łyżki i łyżeczki oraz poprawna konsumpcja kawy i herbaty, piwa oraz soków i napojów”. Policja nałożyła mandat w wysokości 500 zł, sporządziła notatkę dla sanepidu oraz przypomniała właścicielowi, że szkolenia również są zabronione.
Prawnicy: sądy będą miały sporo roboty
Co na to prawnicy? Przyznają, że ograniczenia wolności (a za takie należy uznać rządowe obostrzenia) w drodze rozporządzenia są niekonstytucyjne, a Trybunał Konstytucyjny wyraził się jasno, że do takich ograniczeń niezbędna są ustawy.
„DGP” cytuje Macieja Gawrońskiego, partnera zarządzającego, radcę prawnego w kancelarii Gawroński & Partners: „Zgodnie z art. 31 ust. 3 Konstytucji ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą jednak naruszać istoty wolności i praw. Tymczasem zamknięcie na kilka miesięcy hoteli, klubów fitness stanowi takie naruszenie. Właściciele nie są bowiem w stanie prowadzić biznesu”.
Prawnicy przewidują, że sądy czeka bardzo wiele spraw ze strony ukaranych mandatami biznesmenów, którzy nie zgadzają się z nałożonymi na nich mandatami, grzywnami i karami administracyjnymi.