Niemcy kontra Polska ws. gazociągu OPAL. Rzecznik TSUE po stronie Warszawy
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozpatrzył 18 marca odwołanie wniesione przez Niemcy w sprawie gazociągu OPAL (odnoga Nord Stream, która biegnie przez RFN). Skargę do Komisji Europejskiej złożyła w tej sprawie Polska. Sprawa sięga roku 2016, gdy Komisja Europejska wydała na wniosek niemieckiego regulatora Bundesnetzagentur zgodę, by rosyjski Gazprom mógł w zasadzie w 100 proc., do 2033 roku, wykorzystywać gazociąg OPAL.
To sprawiło, że dwa inne gazociągi, Jamalski i Braterstwo, zaczęły przesyłać mniej gazu. Polska wniosła do Sądu UE sprawę, domagając się cofnięcia decyzji KE, która w ocenie Warszawy zagrażała bezpieczeństwu dostaw gazu do Unii Europejskiej. W 2019 roku sąd UE przyznał rację Polsce, ale Niemcy odwołali się od decyzji.
Rzecznik TSUE chce oddalenia odwołania Niemiec ws. OPAL
18 marca rzecznik generalny TSUE Manuel Campos Sanchez-Bordona ocenił:
Zasada solidarności energetycznej może być wykorzystywana do kontroli zgodności z prawem aktów wydawanych przez instytucje UE w dziedzinie energii. (...).
„Wbrew stanowisku Niemiec, rzecznik generalny oddalił drugi zarzut odwołania i zgodził się z Sądem, że zasada solidarności energetycznej może wywoływać skutki prawne wykraczające poza przewidziane w TFUE sytuacje kryzysowe” - czytamy w wydanym przez TSUE stanowisku.
Dlatego w opinii rzecznika czytamy, że rekomendowane jest oddalenie odwołania wniesionego przez Niemcy. Komunikat rzecznika generalnego TSUE nie jest ostatecznym wyrokiem Trybunału, a jedynie czymś na kształt wstępu do wyroku, zapowiedzi tego, co zrobią sędziowie. TSUE najczęściej zgadza się z opinią rzecznika (choć zdarzały się przypadki, gdy wydawał inny wyrok).
– Ogłoszona dziś opinia Rzecznika Generalnego potwierdza argumenty podnoszone od 2016 roku przez rząd RP i PGNiG SA. Sprawa ma znaczenie nie tylko w kontekście konkretnego gazociągu. Uniemożliwienie monopolizacji całej przepustowości gazociągu OPAL to dobra wiadomość nie tylko dla Polski, ale również dla bezpieczeństwa energetycznego całej Unii Europejskiej oraz prawidłowego funkcjonowania unijnego rynku gazu – podkreślił Paweł Majewski, prezes zarządu PGNiG, cytowany w komunikacie spółki.
Spór o OPAL. Uczestnicy batalii
Sprawa przedstawiana jest jako spór Polski i Niemiec, ale jest tam kilka wątków. Po pierwsze, Polskę sądowej walce na unijnej arenie wspierały Litwa i Łotwa. Natomiast do gry włączyła się także Ukraina (poprzez jeden ze swoich koncernów), ale skarg na tę decyzję było więcej.
Jak opisuje Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo (jeden z uczestników sporu): „PGNiG SA, PGNiG Supply&Trading GmbH, NAK Naftohaz Ukrainy, a także rząd Polski wspierany przez rządy Litwy i Łotwy zaskarżyły tę decyzję jeszcze w grudniu 2016 roku. Ponadto w grudniu 2016 roku PGNiG SA oraz PGNiG Supply & Trading zaskarżyły przed niemieckim Wyższym Sądem Krajowym w Düsseldorfie ugodę administracyjną pomiędzy niemieckim organem regulacyjnym (Bundesnetzagentur) a PAO Gazprom, OOO Gazprom Export oraz Opal Gastransport GmbH wdrażającą zasady wyłączenia regulacyjnego dla gazociągu OPAL. Sprawa jest w toku”.