Prezes giełdy przekonuje do cyfrowej waluty. Szansa na polski produkt eksportowy?

Dodano:
dr Marek Dietl, Prezes Zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie Źródło: GPW
Waluta cyfrowa mogłaby być polskim produktem eksportowym. Prezes warszawskiej giełdy zastanawia się, czy to nie lepszy kierunek niż przystąpienie do strefy euro.

Waluty cyfrowe to „nowe narzędzie globalnej rywalizacji technologicznej i finansowej” - uważa prezes warszawskiej giełdy Marek Dietl. W felietonie dla Instytutu Jagiellońskiego zastanawia się, czy dla Polski lepsze będzie stworzenie własnej waluty cyfrowej czy jednak podążanie „utartą ścieżką”, czyli przystąpienie do strefy euro.

Zaawansowane prace nad cyfrowymi walutami trwają w niektórych krajach już od dłuższego czasu. Dietl uważa, że Polska również ma predyspozycje do tego, by stworzyć swoją walutę cyfrową, która mogłaby się w konsekwencji stać naszym produktem eksportowym.

Cyfrowe euro nawet za 5 lat

Cyfrowa waluta to nie jest tylko puste hasło. Na początku tego roku Christine Lagarde, szefowa Europejskiego Banku Centralnego powiedziała, że cyfrowe euro powinno stać się rzeczywistością w ciągu 5 lat.

„Idziemy do przodu, ale nie przemy przed siebie na oślep” – tak podsumowała pomysł stworzenia cyfrowego pieniądza banku centralnego, CBDC, Central Bank Digital Currency. Taki typ pieniądza mógłby w przyszłości zastąpić pieniądz gotówkowy. Na razie banki centralne stawiają sprawę jasno: CBDC ma być tylko uzupełnieniem systemu płatniczego o nowy element, przygotowaniem się na wyzwania przyszłości.

Dlaczego banki centralne chcą wprowadzać pieniądze cyfrowe?

Powody, dla których państwowe instytucje finansowe podejmują prace nad pieniądzem cyfrowym, są różne. Są takie kraje, przede wszystkim w Afryce, w których poziom ubankowienia jest bardzo niski, a jednocześnie mieszkańcy mają powszechny dostęp do smartfonów i internetu mobilnego. Cyfrowy pieniądz może tam przyspieszyć proces włączania ludności do systemu finansowego, a także ograniczać dominującą rolę gotówki.

W innych częściach świata problem jest zupełnie innej natury – gotówka szybko traci swoją pozycję. Widzimy to też w Polsce – jeszcze kilkanaście lat temu bankomat stał na każdej dużej ulicy, dziś dużo trzeba się nachodzić, by go znaleźć. Odchodzenie od pieniądza tradycyjnego w kierunku cyfrowego jest w takiej sytuacji czymś naturalnym.

CBDC dawałby wygodną możliwość dostępu do pieniądza banku centralnego, tym razem w innej formie. I wreszcie, byłaby sposobem podjęcia konkurencyjnej walki z prywatnymi rozwiązaniami płatniczymi.

Pomysł Facebooka rozbudził wyobraźnię

„Cyfrowe waluty to nowe narzędzie globalnej rywalizacji technologicznej i finansowej. Opracowania naukowe na temat CBDC zaczęły pojawiać się od 2017 r., jednak badania wielu banków centralnych nad cyfrową walutą przyspieszyły dopiero pod koniec 2020 r., gdy Facebook poinformował, że uruchomi stablecoina opartego na kursie dolara o nazwie Libra (później Diem). Baza użytkowników Facebooka przewyższa liczbę obywateli największych państw, więc ewentualny start projektu mógłby przemodelować dotychczasowy system finansowy i zagrozić autonomii monetarnej banków centralnych” – napisał Dietl w artykule.

Projekt Facebooka został więc pośrednio zablokowany przez organy regulacyjne, jednak zaawansowane prace jakie równolegle prowadziły Chiny nad własną walutą cyfrową i tak zmusiły USA, UE i inne kraje do szybkiego startu prac nad własnymi rozwiązaniami.

Czasu do namysłu, czy wchodzić na to pole, czy oddać je walkowerem, wcale nie ma zbyt wiele.

Źródło: WPROST.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...