Gorący tydzień dla kryptowalut. Kolejne firmy ruszają z zaskakującymi projektami
W poniedziałek cena bitcoina po raz pierwszy od połowy maja przekroczyła 50 tys. dolarów. Taka wycena oznaczała, że w ciągu miesiąca wartość najbardziej popularnej kryptowaluty wzrosła o 67 proc. Trzy ostatnie dni przyniosły jednak schłodzenie nastrojów i kurs spadł o 7 proc., sięgając w czwartkowe popołudnie 46 500 dolarów. Rynek jest lokalnie rozgrzany, o czym świadczą nie tylko dwucyfrowe, krótkoterminowe stopy zwrotu, ale także wysokie odczyty oscylatorów analizy technicznej, które w przypadku bitcoina od ponad tygodnia przebywały w strefach wykupienia. Podwyższona zmienność na rynku nie przeszkadza jednak dużym firmom w angażowaniu się w różne projekty kryptowalutowe.
Kolejna firma inwestuje setki milionów dolarów
Michael Saylor, szef technologicznego giganta MicroStrategy, poinformował we wtorek, że jego spółka kupiła 3907 bitcoinów. Inwestycja kosztowała firmę blisko 177 mln dolarów. To nie pierwszy tego typu zakup. MicroStrategy zwiększa swoje zaangażowanie na rynku bitcoina od sierpnia 2020 r. Po ostatnim zakupie spółka posiada łącznie 108 992 bitcoiny, które przy czwartkowej wycenie 47 tys. dolarów za sztukę są w sumie warte 5,12 mld dolarów. Warto w tym miejscu dodać, że łączna, docelowa liczba bitcoinów to 21 mln sztuk. To oznacza, że jedna spółka posiada w tej chwili 0,52% całej podaży. Gdyby inne firmy poszły w ślady Saylora to miejsca przy „bitcoinowym stole" wystarczyłoby tylko dla 192 podmiotów.
Visa kupuje cyfrowe dzieło sztuki
Interesującego newsa podał też wydawca kart płatniczych, Visa. Spółka, za 150 tys. dolarów, kupiła CryptoPunka o numerze #7610. Jest to token niejednorodny NFT (od ang. non-fungible token), który można rozumieć jako nośnik cyfrowej wartości kolekcjonerskiej. Nabyty Punk jest bowiem jedynym w swoim rodzaju obrazkiem i nikt oprócz Visy nie posiada do niego prawa własności (reprezentowanego właśnie przez token NFT).
Warto w tym miejscu dodać, że CryptoPunks to projekt stworzony kilka lat temu przez firmę Larva Labs. Ochrzczono go mianem pierwszej kolekcjonerskiej sztuki na blockchainie. Algorytm stworzył 10 000 unikatowych obrazków, przedstawiających postaci różniące się detalami (płeć, kolor skóry, fryzura, itd.). Na początku Punki były rozdawane za symboliczne kwoty, a dziś osiągają na aukcjach astronomiczne kwoty sięgające w porywach nawet kilku milionów dolarów. Rynek NFT jest obecnie znacznie większy i obejmuje już m.in. kolekcje cyfrowych obrazów, kart sportowych, a także prawa do utworów muzycznych.
PayPal rozszerza ofertę kryptowalutową
Inna firma z sektora usług płatniczych – PayPal – ogłosiła w poniedziałek rozszerzenie swojej kryptowalutowej oferty na Wielką Brytanię. Klienci na Wyspach mogą od teraz kupować, przechowywać i sprzedawać cztery aktywa: bitcoina, ethereum, litecoina i bitcoin cash. PayPal realizuje więc swoją strategię, którą zainicjował w październiku 2020 r. w Stanach Zjednoczonych. Najpierw oferta miała obejmować tylko Amerykanów, a z czasem także trafić za ocean, co właśnie się stało. Warto przypomnieć, że wejście płatniczej firmy w branżę cyfrowych aktywów było jednym z istotnych czynników wspierających ubiegłoroczną hossę na rynku kryptowalut.
Kryptowalutowe piwo
Na koniec warto wspomnieć o producencie piwa, firmie Budweiser. W ostatnich dniach pochwaliła się nabyciem, za 8 etherów, logo w postaci tokenu NFT. Jest to obrazek przedstawiający rakietę (można go zobaczyć m.in. w zdjęciu profilowym firmy na Twitterze), zaprojektowany przez artystę Toma Sachsa, który w ramach swojej firmy „Rocket factory" projektuje tego typu symbole i sprzedaje na aukcjach NFT. Co więcej – Budweiser za 30 etherów kupił też domenę beer.eth. Jest to domena stworzona w ramach Ethereum Name Service. W uproszczeniu jest to otwarty, zdecentralizowany system cyfrowego nazewnictwa, którego główną usługą jest mapowanie długich, kilkudziesięciocyfrowych adresów kryptowalutowych do czytelnej postaci, jak właśnie wspomniane beer.eth. Pod takim adresem kryć się może więc adres publiczny portfela firmy, na który można przesyłać kryptowaluty. Tego typu domeny dopiero zdobywają popularność, a wejście w ten segment piwnego potentata sugeruje, że nowa moda nabiera rozpędu.
Jak widać – rynek kryptowalutowy po raz kolejny zaskakuje nietuzinkowymi projektami, które znajdują nabywców gotowych wyłożyć na stół niemałe kwoty. Otwarte zostaje natomiast pytanie, czy to – jak wolą sceptycy – kolejny element spekulacyjnej banki, czy – jak wolą entuzjaści – dowód na postępującą, kryptowalutową rewolucję?