Złoty coraz słabszy. „Stracił prawie wszystko to, co zyskał od listopada”
Polska waluta mocno traci na sytuacji za naszą wschodnią granicą. Rosyjska inwazja na Ukrainę odbija się na rynkach finansowych od samego rana. Najważniejszy indeks Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie spadł już dziś o blisko 14 proc. Po południu sytuacja na parkiecie nieco się poprawiła, ale złoty dalej słabnie.
„Złoty stracił prawie wszystko to, co zyskał od listopada. Z wiadomymi konsekwencjami dla inflacji. Kanał kursowy polityki pieniężnej ponownie zablokowany” – napisali na twitterze analitycy banku Pekao.
Złoty słabnie. Inwestorzy uciekają do bezpiecznych przystani
Polska waluta traci dziś już wobec euro blisko 2 proc. Obecnie trzeba za nie zapłacić już 4,69 zł. Osłabienie złotego widać również wobec kursu dolara, który kosztuje już 4,18 zł, co stanowi wzrost o 3 proc.
Jak w momencie każdego kryzysu, tak i dziś, inwestorzy stracili nastrój do ryzyka. Spadki na giełdach są właśnie efektem odchodzenia od aktywów ryzykownych. Zyskuje na tym złoto. Jest to bowiem najbardziej popularna z tak zwanych "bezpiecznych przystani".
24 lutego ceny kruszcu w transakcjach spot sięgnęły 1950 dolarów za uncję. To najwyższy poziom od stycznia 2021 roku. Wzrosty widać już od kilku tygodni, gdy wiadomo było, że sytuacja wokół konfliktu na Ukrainie się zaostrza.
Świat szykuje sankcje
To dopiero początek zamieszania na rynkach finansowych. Dziś na godzinę 18:00 zapowiedziano konferencję Joe Bidena po wirtualnym spotkaniu grupy G7. Eksperci - opierając się na słowach przywódców państw - uważają, że prezydent przedstawi finalny, ostry pakiet sankcji gospodarczych na Rosję.