Intel jednak pozostaje w Rosji. Efekt gróźb
Dziś mija 40. dni od rozpoczęcia ataku Rosji na Ukrainę. Atak ten wywołał niemal natychmiastową reakcję Zachodu, który nałożył na agresora szereg sankcji. Zareagowały również funkcjonujące od lat w Rosji znane marki, spośród których wiele zdecydowały o zawieszeniu działalności w tym kraju.
Do niedawna wydawało się, że do grona tych firm należy Intel. Na początku marca amerykański gigant IT ogłosił, że w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę wstrzymuje dostawy produktów dla swoich klientów w Rosji i na Białorusi.
Tymczasem okazuje się, że producent urządzeń elektronicznych i podzespołów komputerowych Intel w Niżnym Nowogrodzie nadal funkcjonuje (działające tam laboratorium jest jednym z największych ośrodków badawczo-rozwojowych oprogramowania zabezpieczającego Intela w Europie), o czym informuje państwowa inspekcja pracy w obwodzie niżnonowogrodzkim.
Groźby zadziałały
– Największy producent procesorów komputerowych i oprogramowania, Intel A / O, nie przeprowadza zmian organizacyjnych i kadrowych, nie zawiesza działalności, pracownicy nie są wysyłani na urlopy bez wynagrodzenia z inicjatywy pracodawcy – informuje inspekcja, cytując oświadczenie Intela.
Dlaczego Intel zmienił zdanie? Jak zauważa „Rzeczpospolita”, to efekt interwencji inspekcji pracy, która na polecenie Kremla przesłała firmie ostrzeżenie o „niedopuszczalności łamania prawa pracy” (w wypadku wycofania się z rosyjskiego rynku). Podobne pisma inspekcja wysyła do wielu innych zagranicznych firm. Pojawiają się w nich groźby dotyczące nacjonalizacji majątku w wypadku wstrzymania produkcji, zwolnienia pracowników i wycofania się z Rosji.