Najbogatszy Ukrainiec sfinansuje odbudowę Mariupola. Jest właścicielem dwóch hut na terenie miasta
Huty Azowstal w Mariupolu, w których od tygodni toczą się zacięte walki, obecnie są ostatnimi bastionami obrony ukraińskich oddziałów. Broni ich m.in. słynny pułk Azow. Zakłady przemysłowe są własnością firmy Metinvest, należącej do najbogatszego Ukraińca – Rinata Achmetowa, który zapowiedział, że po wojnie ma zamiar współfinansować odbudowę Mariupola.
Nie będziemy działali pod rosyjską okupacją
Firma wydała w piątek 15 kwietnia oświadczenie, w którym poinformowała, że nigdy nie będzie działała pod rosyjską okupacją. Podsumowano także obecną sytuację w zakładach produkcyjnych w Mariupolu. Władze spółki przyznały, że oblężenie miasta spowodowało, że możliwości produkcyjne spadły o ponad jedną trzecią.
„Mariupol to globalna tragedia i globalny przykład heroizmu. Dla mnie Mariupol był i zawsze będzie ukraińskim miastem” – napisał w odpowiedzi na pytania zadane przez agencję Reuters.
Najbogatszy Ukrainiec pochwalił także mężną postawę prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Nie jest to takie oczywiste, gdyż jeszcze niedawno obaj panowie pozostawali w otwartym konflikcie. Wszystko przez podpisanie przez prezydenta ustawy, która uderzyła w oligarchów. „Wojna z pewnością nie jest czasem na konflikty. Odbudujemy całą Ukrainę” – przyznał miliarder.
Oligarcha, który ucierpiał na zajęciu Krymu
Mimo tego, że Rinat Achmetow jest najbogatszym Ukraińcem, to jego obecny majątek to tylko ułamek tego, co posiadał przed rosyjską inwazją na Krym w 2014 roku. „Dla nas wojna wybuchła w 2014 roku. Straciliśmy wszystkie nasze aktywa zarówno na Krymie, jak i na tymczasowo okupowanym terytorium Donbasu. Straciliśmy interesy, ale to uczyniło nas twardszymi i silniejszymi” – napisał w odpowiedzi na pytanie Reutersa. Jeszcze w 2013 roku mógł się on pochwalić majątkiem w wysokości około 15,4 miliardów dolarów. Tuż przed rozpoczęciem wojny było to tylko 3,9 mld dolarów.
Achmetow przyznał, że Ukraina będzie potrzebowała wielkiego planu odbudowy. Zdaje sobie także sprawę, że nie uda się tego zrobić bez pomocy międzynarodowej. „Na pewno będziemy potrzebować bezprecedensowego międzynarodowego programu odbudowy, planu Marshalla dla Ukrainy” – napisał.