Turystyka poległa w starciu z podwyżkami. Branża boi się pustych pokoi na Boże Ciało
Hotelarzom i organizatorom wycieczek pozostaje mieć nadzieję, że Polacy w ostatniej chwili zdecydują się zarezerwować nocleg na długi weekend czerwcowy i wyjechać dokądś choćby na dwa dni. Jeśli wierzyć danym z regionalnych izb gospodarczych, które reprezentują firmy turystyczne, w tym roku Polacy wybrali pobyt w domu lub odwiedziny u rodziny lub znajomych, gdzie nie muszą płacić za pobyt. Ani nad morzem, ani nawet na uwielbianym przez turystów Podhalu nie zapowiadają się tłumy.
— Są tacy, którzy twierdzą, że jest potężne zainteresowanie, zapytania, telefony, maile o ceny i dostępność, ale w ślad za tym nie ma zdecydowanych rezerwacji. Inni hotelarze i kwaterodawcy twierdzą, że kompletnie nie ma ani zapytań ani rezerwacji — powiedział w rozmowie z PAP Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
Polacy nie stali się nagle domatorami – powodem mniejszej niż zwykle liczby rezerwacji są wysokie ceny. Nie ma w ogóle sensu porównywać kosztów wyjazdów jeszcze z zeszłego roku i tegorocznych. Zdrożało wszystko: od dotarcia na miejsce (koszty benzyny) po noclegi i wyżywienie. W tej sytuacji wielu Polaków rezygnuje z przyjemności, by tak zaoszczędzone pieniądze wydać na bardziej konieczne wydatki, choćby ratę kredytu hipotecznego, która dziś jest o kilkadziesiąt procent wyższa niż jesienią zeszłego roku.
Mniej zagranicznych wyjazdów niż przed pandemią
Polacy bardzo ostrożnie podchodzą też do planowania wakacji. Z danych Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego wynika, że od stycznia do marca br. organizatorzy turystyki zawarli ponad 426 tys. umów o imprezy turystyczne obejmujące niemal 1,1 mln podróżnych. Osób decydujących się na wyjazdy było w tym okresie o ok. 700 tys. więcej niż przed rokiem, a także o ok. 120 tys. więcej niż w poprzednim kwartale (IV kw. 2021 roku).
To jednak wciąż dużo mniej niż przed pandemią. W pierwszym kwartale 2019 r. liczba podróżnych decydujących się na wykupienie imprezy turystycznej w biurze podróży wynosiła bowiem blisko 2 mln, zaś w pierwszym kwartale 2020 roku – w trakcie którego rozpoczęła się pandemia – ok. 1,35 mln – podał Fundusz.