Praca na czarno. Przerażające wyniki kontroli
Między styczniem a czerwcem tego roku Państwowa Inspekcja Pracy przeprowadziła ok. 15 tys. kontroli, z czego 10 tys. dotyczyło legalności zatrudnienia i innej pracy zarobkowej obywateli polskich (ok. 120 tys. pracowników), zaś pozostałe 5 tys. cudzoziemców (ok. 17 tys. pracowników). Wnioski z kontroli w pierwszym półroczu 2022 roku w tym zakresie trudno uznać za optymistyczne. Skala nieprawidłowości utrzymuje się bowiem na porównywalnym poziomie, co w poprzednich latach. W całym 2021 roku przeprowadzono prawie 55 tys. kontroli, z których 11,5 tys. dotyczyło legalności zatrudnienia obywateli polskich i cudzoziemców. Prawie połowa z nich skończyła się stwierdzeniem nieprawidłowości.
– Liczba przedsiębiorstw na polskim rynku pracy sięga kilku milionów, natomiast nasza działalność kontrolna dotycząca legalności zatrudnienia to jest tylko pewien wycinek. Nie jesteśmy w stanie skontrolować wszystkich. Niemniej jednak, porównując dane z tego roku i lat ubiegłych, widzimy, że skala tych nieprawidłowości utrzymuje się na zbliżonym poziomie – komentuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Dariusz Górski, dyrektor Departamentu Legalności Zatrudnienia w Głównym Inspektoracie Pracy.
Jakie wykryto nieprawidłowości?
Górski wyjaśnia, że legalność zatrudnienia jest analizowana przez pryzmat trzech elementów formalnych. Pierwszym jest zgłoszenie do ubezpieczenia społecznego, drugim umowa o pracę zawarta na piśmie w wymaganym terminie, zaś trzeci element dotyczy osób bezrobotnych zgłoszonych do rejestrów powiatowych urzędów pracy, które nie powiadamiają tego urzędu o fakcie podjęcia pracy, popełniając w ten sposób nadużycie.
Wstępne dane Państwowej Agencji Pracy wskazują, że w pierwszym półroczu tego roku przeanalizowano rodzaj i warunki zawartej umowy w stosunku do 50,2 tys. polskich pracowników. Okazało się, że 610 osób umowy nie miało w ogóle, a w ponad 890 przypadkach stwierdzono w tym zakresie uchybienia. Zgłoszenie do ubezpieczeń społecznych zbadano w stosunku do 48,7 tys. pracowników i 13,7 tys. zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych. Niedopełnienie tego obowiązku stwierdzono odpowiednio w 476 oraz 445 przypadkach. Znacznie wyższa okazała się jednak liczba uchybień, których stwierdzono w sumie 6,8 tys. (5,3 tys. w stosunku pracowników i 1,5 tys. w stosunku do zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych). Jeśli zaś chodzi o powiadomienie przez bezrobotnego urzędu pracy o podjęciu zatrudnienia, to obowiązku tego nie dopełniło 97 osób na 5,3 tys. skontrolowanych. Uchybienia stwierdzono w 64 przypadkach.
Jak wspomniano, w pierwszym półroczu 2022 roku przeprowadzono też ok. 5 tys. kontroli dotyczących legalności zatrudnienia ok. 17 tys. cudzoziemców. Powierzenie cudzoziemcowi nielegalnego wykonywania pracy stwierdzono podczas 728 kontroli. Odsetek nielegalnie zatrudnionych obcokrajowców wyniósł 11,4 proc., co przekłada się na 1,96 tys. osób pracujących na czarno.
Newseria Biznes przypomina, że wraz z początkiem tego roku weszły w życie nowe narzędzia prawno-podatkowe, które z jednej strony mają skłonić pracodawców do legalizacji zatrudnienia i wyjścia z szarej strefy, z drugiej strony zaś zachęcić pracowników, żeby zgłaszali się do inspekcji pracy czy do organów skarbowych i powiadamiali o fakcie nielegalnego zatrudnienia bez ryzyka konsekwencji. Dariusz Górski przyznaje jednak, że na razie efekty wprowadzonych zmian są niewielkie.
– Z naszych danych wynika, że jak na razie ta świadomość braku negatywnych konsekwencji nie jest znaczna, co powoduje, że trafia do nas niewiele zgłoszeń. Niemniej jednak w naszej pracy już widzimy pozytywne efekty tej zmienionej regulacji prawnej – mówi dyrektor Departamentu Legalności Zatrudnienia w Głównym Inspektoracie Pracy.
Kary nie odstraszają
Górski przypomina, że nielegalne powierzenie wykonywania pracy jest w Polsce wykroczeniem zagrożonym grzywną od 1 do nawet 30 tys. zł. Tyle, że – jak zauważa przedstawiciel Głównego Inspektoratu Pracy – wiele przedsiębiorstw ma wkalkulowane w swój model biznesowy kary za nadużycia dotyczące legalności zatrudnienia. Firmy świadomie łamią przepisy, bo wiedzą, że kary nie są wysokie, więc i tak im się to opłaci.
– Sankcje nakładane przez inspektorów pracy są przez wielu postrzegane jako nieodstraszające. I dlatego też są nieskuteczne – tłumaczy Górski. – Wnioskujemy nie tylko o podwyższenie wysokości tych kar, ale i o zmianę filozofii nakładania takich sankcji, tzn. za każdego nielegalnie zatrudnionego pracownika do kwoty nie wyższej niż. Są kraje takie jak Austria, Finlandia czy Norwegia, gdzie wysokość kar za nielegalne zatrudnienie jest bardzo wysoka – dodaje.